Young Leosia łamie fanom serca. Na jej Instagramie zrobiło się gorąco

Young Leosia łamie fanom serca. Na jej Instagramie zrobiło się gorąco

Young Leosia
Young Leosia Źródło: Newspix.pl / fot. Artur Kraszewski
To bez wątpienia jedna z najbardziej rozchwytywanych przedstawicielek rapowej sceny w Polsce. Nic więc dziwnego, że taka informacja rozgrzała jej fanów do czerwoności. Young Leosia pochwali się swoim chłopakiem.

Young Leosia przygotowuje się do wydania kolejnego albumu, w związku z czym zrezygnowała na razie z koncertowania. Nie oznacza to jednak, że kompletnie porzuciła występy przed publicznością. W miniony weekend wystąpiła z setem didżejskim w warszawskim klubie Niebo. Po wydarzeniu doszło do czegoś, czego fani się nie spodziewali.

Raperka i didżejka podziękowała fanom za obecność na wydarzeniu i zamieściła na Instagramie kilka zdjęć, a do dwóch pozuje wraz ze swoim chłopakiem. Pod postem Young Leosi posypały się komentarze, w których dominuje motyw złamanego serca.

instagram

Young Leosia w mocnej ekipie

Rok 2023 jest dla Young Leosi bardzo intensywny. Raperka nie tylko przymierza się do wydania kolejnego solowego albumu, lecz bierze także udział w niezwykle głośnym wydarzeniu na polskiej scenie muzycznej. Weszła w skład hip-hopowej supergrupy znanej jako Club2020. Poza nią w nowej rapowej ekipie znaleźli się m.in.: Taco Hemingway, Gruby Miezky, Otsochodzi, Dwa Sławy, Dziarma i OKI. W sieci można zobaczyć już pierwsze zwiastuny nadchodzącej płyty kolektywu, a w tym utwór "Malibu Barbie", w teledysku do którego wystąpiła Agata Kulesza.

Obecność w tak silnej ekipie może świadczyć o tym, że wytwórnia 2020, w której swoje płyty wydaje również PRO8L3M, ma spore plany związane z młodą raperką. Young Leosia nie zraża się również hejtem, jaki wysypuje się pod jej adresem w internecie. Swoim zdaniem na temat hejterów podzieliła się w niedawnym wywiadzie dla magazynu Vogue.

– Uczę się oddzielać krytykę od hejtu. Krytyka potrafi być cenna, uczy, jak być lepszą. Hejt nie ma w sobie nic twórczego. Jeżeli ktoś nie lubi mnie, bo jestem dziewczyną, rapuję o imprezach albo mam różowe włosy, to ich strata. Zwykle najwięcej o mnie mają do powiedzenia panowie po czterdziestce z dwójką dzieci, którzy uważają, że polski rap zaczął się i skończył na Pezecie – powiedziała.

Czytaj też:
Koniec muzyki, jaką znamy? Google zaprezentowało nowe narzędzie
Czytaj też:
Sex working po polsku, Tusk kontra Trzaskowski i moda na turystykę wojenną. Nowy „Wprost”