Po zwycięstwie w „Idolu” i dwóch pierwszych płytach nic jeszcze nie zapowiadało, że polska scena muzyki popularnej zyskała jedną ze swoich najbardziej oryginalnych i wszechstronnych artystek. Zarówno „Album” z 2005 r., jak „Moje piosenki” wydane rok później zdobyły bardzo duże uznanie fanów, a pochodzące z nich piosenki zawładnęły antenami komercyjnych stacji radiowych. Jednak prawdziwa eksplozja talentu Brodki i zarazem spektakularny stylistyczny zwrot nastąpił w roku 2010.
„Sadza”, czyli Brodka bez filtra. „Ta muzyka jest jak wycieczka w głąb mojego serca”
Brodka rewolucjonistka
„Granda”, przy której Brodka współpracowała m.in. z Radkiem Łukasiewiczem i Jackiem „Budyniem” Szymkiewiczem, w warstwie muzycznej brzmiała jak album, który przyleciał do Polski z jakiejś nieznanej krainy pełnej nowych brzmień. Tytułowy singiel z płyty swoim zaczepnym tekstem i punkowym riffem w okamgnieniu stał się hitem i przyciągnął uwagę krytyków, którzy dotąd nie dostrzegali w Brodce alternatywnego potencjału. Wszystko, co działo się wokół albumu – od nowego image’u piosenkarki, przez okładkę, aż po trasę koncertową – potwierdzało jedynie, że jest to bardzo przemyślana i spójna całość.