22-letnia Kurdyjka Mahsa Amini zmarła 16 września 2022 roku. Jej śmierć nastąpiła wskutek bestialskiego pobicia, jakiego dopuściła się irańska policja religijna. W ocenie funkcjonariuszy tej zbrodniczej organizacji, noszona przez kobietę chusta, niewystarczająco zakrywała jej włosy.
Niezależnie od upływającego czasu, opis tego wydarzenia wciąż wywołuje obezwładniający smutek i potężny gniew. Emocje są tym większe, że śmierć Mahsy dała początek fali protestów napędzanych ogromną odwagą Iranek, pragnących wyzwolić się z uścisku obyczajowego terroru. Osoby odpowiedzialne za organizowanie tych brutalnie tłumionych demonstracji oraz ich uczestniczki i uczestnicy znikają bez śladu i giną mordowani przez państwowe służby. Co więcej, irańskie dziewczynki, które, wykazując się olbrzymim heroizmem, wspierały protesty, są w tej chwili masowo podtruwane w szkolnych stołówkach.
W opisach codziennych cierpień Iranek pojawiają się słowa „niewyobrażalne”, „nie do pomyślenia”, „niewiarygodne”, ale niestety, wszystko to jest po prostu rzeczywistość. Okrutna, bezwzględna, przerażająca rzeczywistość.
Od koszmaru religijnej dyktatury w 2002 roku uciekł, działający obecnie w Danii, Ali Abbasi. W swoim najnowszym filmie „Holy Spider” wraca do prawdziwej historii seryjnego mordercy, który ponad 20 lat temu, pod pretekstem oczyszczania ulic Meszhedy z grzechu, zabił 16 prostytutek. Reżyser pokazuje widzom świat, w którym bezkarność tytułowego pająka przez wiele miesięcy umożliwiało funkcjonowanie, utkanej ze społecznych lęków i religijnego ekstremizmu, sieci, będącej fundamentem Islamskiej Republiki Iranu.