Jego prace były wystawiane w Luwrze. Tłumaczy, dlaczego przestał malować na zamówienie

Jego prace były wystawiane w Luwrze. Tłumaczy, dlaczego przestał malować na zamówienie

Jarosław Kukowski
Jarosław Kukowski Źródło: Archiwum prywatne
Na wystawie połączonej z aukcją przez napierające tłumy przewrócił się wieszak z ubraniami. Po przesunięciu go w stronę obrazów i doklejeniu ceny wywoławczej znalazł zainteresowanych kupnem. Ową instalację nazwaliśmy „Harfa”. Problem był jedynie z ustaleniem jego autorstwa. Wytypowaliśmy kolegę, który akurat musiał wyjść do toalety – mówi w wywiadzie Ewy Minge Jarosław Kukowski, polski malarz współczesny.

Ewa Minge: Dlaczego sztuka ?

Jarosław Kukowski: Tzw. sztukę można traktować na dwa sposoby, jako zawód lub jako filozofię życia, o mistycznym wręcz znaczeniu, dla najbardziej ortodoksyjnych jej wyznawców. Tak więc pojawić się musieli kapłani, zwani krytykami sztuki, którzy wytłumaczą ludowi, co twórca-mistyk chce przekazać światu i dlaczego tylko oni są w stanie ów przekaz zrozumieć. Teksty o sztuce bywają ciekawe i pouczające, ale sytuacje, gdzie do jednej kreski maźniętej przez malarza pisze się całe elaboraty bywa groteskowa.

Obecnie monopol pewnego układu państwowych galerii i dotacji został przełamany przede wszystkim przez domy aukcyjne. Wcześniej zrobiły to galerie prywatne, których obecnie jest mniej niż 20-30 lat temu. A szkoda, ponieważ domy aukcyjne, zwłaszcza te internetowe, nastawiają się tylko na sprzedaż, bez wystaw, ani możliwości zwiedzania, promując malarstwo typowo dekoracyjne, wystawiając czasami plagiaty i kopie. Na szczęście są też profesjonalne domy aukcyjne z tradycjami, które pilnują poziomu wystawionych prac i jest też możliwość obejrzenia ich na wystawach przedaukcyjnych.

W sztukach wizualnych można i warto zadawać pytania, prowokować do przemyśleń, ale odpowiedzi i rozwiązania to już odbiorca w swojej wrażliwości znajduje samodzielnie. Pokazać temat w krzywym zwierciadle, „do góry nogami”, zamieniając konteksty i znaczenia, delikatnym sztukowstrząsem pobudzić do przemyśleń. Ale czy to dużo, czy mało? Nie wiem.

Specjalizujesz się w realizmie magicznym, czy jest to twój wybór, czy raczej polskiego rynku, który oszalał na jego punkcie ?

Za moich czasów, kiedy zaczynałem wystawiać, określano moje prace jako surrealizm i do tej pory są z przyzwyczajenia klasyfikowane. Mówimy teraz o dwóch seriach moich prac – Sny oraz NieSny, które kontynuuję do tej pory.

Dla mnie nie ma znaczenia terminologia, ponieważ łącząc najróżniejsze style i kierunki, pozornie sprzeczne ze sobą, realizuję pewną wizję czy przekaz, nie ma to żadnego znaczenia. Po skończeniu, patrząc na obraz dalej, nie ma to znaczenia, ale przychodzi do galerii historyk sztuki i mówi, że to hiperrealistyczna abstrakcja. Albo kreacjonizm dekonstruktywny. Albo realizm magiczny. No i wtedy wszystko już jasne.

Źródło: Wprost