W ostatnim zestawieniu skupiłem się głównie na jazzie. Tym razem poskaczę nieco po gatunkach, choć od jazzu nie ucieknę. Będzie manifest niełatwej młodości, wycieczka w stronę orientu i audiencja u królowej polskiej sceny Katarzyny Nosowskiej. Oto polskie płyty na weekend.
Wyspa tajemnic wartych odkrycia
Ta płyta wynagrodzi tych, którym zechce się w nią zagłębić. Mająca polsko-japońsko-szwajcarskie korzenie Yumi Ito jest uznaną i cenioną wokalistką, która swoim głosem potrafi poprowadzić słuchaczy w nieznane im dotąd muzyczne rejony. Jej najnowszy album „Ysla” to zaproszenie na wyspę, pełną wokalnych eksperymentów i improwizacji, gdzieś na styku jazzu i popu.
Świetnie odnajdą się tu zarówno fani Portishead, Tori Amos, Bjork, jak i Shade oraz ekwilibrystyki wokalnej Bobby’ego McFerrina. Niebywały jest ten wokalny surfing pomiędzy stylami i aż trudno uwierzyć, że we wszystkich tych utworach słyszymy głos jednej artystki.
Do tego Yumi otoczyła się doświadczonymi muzykami. Na płycie pojawia się Szymon Mika, Chris Hyson, Iago Fernandez i Kuba Dworak.
Nie mogę przestać tego słuchać. Świetna płyta!
Mło(dość) musi mieć głos
Lor, czyli cztery młode i pełne kreatywnej energii kobiety, które, by wydać tę płytę, gotowe były wyjechać gdzieś, gdzie jest więcej słońca i zbierać truskawki w celach zarobkowych. Na szczęście nie musiały tego robić, ale niech będzie to dowodem na to, jak bardzo chciały wyrzucić z siebie słowa, które można usłyszeć na albumie „Panny Młode”.