W 1988 roku Roger Donaldson zrobił film o barmanie tańczącym w rytm jednej z najgorszych piosenek zespołu Beach Boys. Facet krzątał się za barem, zbierał zamówienia, a potem podrzucał butelkami, miksując drinki dla spragnionych przedstawicieli poszczególnych klas społecznych.
„Koktajl” oparty na motywach powieści Heywooda Goulda o tym samym tytule, długo pozostawał najgorszym filmem w karierze Toma Cruise’a (do czasu aż zdecydował się zagrać w remake’u „Mumii”). Mimo niewciągającej fabuły i bzdurnych dialogów, film i tak zarobił około 170 milionów dolarów.
Aktor wysłał tym samym Hollywood sygnał, że jego nazwisko na plakacie to gwarancja box-office’owego sukcesu.
Wyśnić sobie Hollywood
Na początku kariery Cruise miał niewiele atrybutów, które stawiałyby w gronie faworytów do zdobycia statusu jednej z największych gwiazd amerykańskiego kina.