Daria ze Śląska jest autorką jednego z najgłośniejszych debiutów tego roku. Pochodząca z Katowic artystka ma za sobą intensywne lato, podczas którego zagrała na niemal wszystkich najważniejszych imprezach muzycznych z OFF Festivalem i Męskim Graniem na czele. Piosenkarka nie spoczywa jednak na laurach i już niebawem rusza w jesienną trasę koncertową.
Zanim trasa się zacznie, Daria oddaje uszom fanów nową kompozycję, która zapowiada jej minialbum, mający ukazać się już wiosną przyszłego roku. Piosenka zatytułowana „Duch” świetnie wpisuje się w klimat płyty „Tu była”, ale jednocześnie wyznacza początek kolejnego etapu w karierze artystki.
„Duch to krótka historia o tęsknocie i nieobecności. To przeczucie dogasającej relacji, z którą nic już nie da się zrobić” – napisała Daria na Instagramie.
Daria ze Śląska lubi, kiedy jest dziwnie
Jeszcze prze premierą płyty Daria ze Śląska odwiedziła podcast „Wprost o Kulturze”, w którym opowiedziała o swoich przygotowaniach do debiutu, inspiracjach i pracą nad przejmującymi tekstami swoich utworów. Artystka podkreśliła, że zawsze pociągała ją niecodzienna estetyka. – Dziwactwo siedzi we mnie od zawsze. Ciągnie mnie do takich dziwnych sytuacji i niedopowiedzeń, dlatego ten obrazek trochę tak wygląda. Jestem bardzo zadowolona, że ludzie czytają to w ten sposób – mówiła.
Nadchodząca, jesienna trasa koncertowa, będzie pierwszą samodzielną trasą Darii ze Śląska. Piosenkarka choć jest debiutantką, to już teraz gromadzi przed sceną pokaźne tłumy.
– Kiedy widzę dużo ludzi na koncercie, to jest dla mnie najlepsza rzecz, jaka może się wydarzyć. To daje super motywację, by robić to dalej (…). Odczuwam wtedy czystą radość z tego, że ktoś ma okazję posłuchać tego nad czym pracowałam kilka lat – wyznała. – Na scenie czuje się najlepiej na świecie, to jest moje miejsce. Nie mam na niej jakiejś wielkiej tremy, która mogłaby mnie paraliżować – dodała gościni podcastu „Wprost o Kulturze”.
Czytaj też:
O niej będzie głośno. Daria ze Śląska: Dziwactwo siedzi we mnie od zawszeCzytaj też:
Olbrzymi sukces na Instagramie, a teraz płyta. Nita: Pożegnałam się z kompleksami