Kapitalna obsada ORLEN Copernicus Cup
W sumie w 2024 roku World Athletics Indoor Tour Gold zaplanowano łącznie ponad pięćdziesiąt wydarzeń, z których tylko siedem ma złotą kategorię. Toruński mityng znów znalazł się wśród siedmiu najwyżej sklasyfikowanych zawodów w tym cyklu. Następne zmagania odbędą się 10 lutego we francuskim Lievin, następnie zaplanowano mityng w Nowym Jorku (11.02).
Całe zmagania zwieńczą 23 lutego zawody w Madrycie. Stawką w całym World Athletics Indoor Tour Gold jest dziesięć tysięcy dolarów oraz tzw. dzika karta uprawniająca do wzięcia udziału w halowych mistrzostwach świata.
W trakcie mityngu w Toruniu odbyło się dwanaście konkurencji. Kobiety rywalizowały w biegach na 60, 400, 800 i 1500 metrów oraz 60 metrów przez płotki. Z kolei mężczyźni brali udział w biegach na 60, 800, 1500 i 3000 metrów, na 60 metrów przez płotki oraz skoku o tyczce i trójskoku. Organizatorzy zapowiadali, że z okazji jubileuszu mityng będzie wyjątkowy, a przede wszystkim zapewniono zmagania na najwyższym poziomie.
ORLEN Copernicus Cup uświetnili najlepsi lekkoatleci z Polski i całego świata. W Toruniu zobaczyliśmy m.in. Ewę Swobodę, Pię Skrzyszowską, Justynę Święty-Ersetic, Piotra Liska i wielu innych. Ponadto Polskę odwiedziła także plejada medalistów igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy.
Ogromny pech Dominika Kopcia i życiówka Oliwera Wdowika
Jako pierwsi po ceremonii otwarcia na bieżni pojawili się sprinterzy. W pierwszym biegu eliminacyjnym triumfował reprezentant Japonii Akihiro Higashida. Lekkoatleta przebiegł dystans 60 metrów w 6,62. Tuż za nim finiszował Dominik Kopeć (6,66). Ostatnim zawodnikiem pewnym awansu był Duńczyk Simon Hansen.
W drugim biegu tempo było jeszcze wyższe. Ostatecznie jako pierwszy finiszował Jeremiach Azu. Brytyjczyk osiągnął najlepszy wynik w sezonie – 6,58 i z optymizmem mógł czekać na finał. Jako drugi linię mety przekroczył Oliwer Wdowik (6,62), a tuż za nim uplasował się Kevin Kranz (6,63). Richard Kilty (6,65) i Adrian Brzeziński (6,69), którzy dobiegli na czwartym i piątym miejscu, zakwalifikowali się do finału jako tzw. lucky loserzy.
Niestety w trakcie kwalifikacji Dominik Kopeć doznał kontuzji i musiał zostać zniesiony z areny na noszach. Jego miejsce zajął Słowak – Jan Volko, który z czasem 6,70 był ostatni w swoim biegu.
W finale najlepszy wynik w sezonie uzyskał Jeremiah Azu i z czasem 6,57 wygrał tę konkurencję. Na drugim miejscu uplasował się Oliwer Wdowik z rekordem życiowym 6,60. Na najniższym stopniu podium stanął Japończyk Akihiro Higashida (6,61).
Pia Skrzyszowska uległa Nadine Visser w finale ORLEN Copernicus Cup
Chwilę po mężczyznach na bieżni zameldowały się płotkarki. Jedną z faworytek była fenomenalna od początku sezonu Pia Skrzyszowska. Miała ona jednak groźne rywalki, na czele z Holenderką Nadine Visser i Finką Reettą Hurske. Polka jednak nie mierzyła się z nimi w eliminacjach.
Skrzyszowska wygrała pierwszy bieg eliminacyjny z dużym zapasem czasowym (7,84). Druga na mecie zameldowała się reprezentantka Irlandii Sarah Lavin (7,98). Ostatnią zawodniczką pewną awansu po tym biegu była Węgierka – Luca Kozak (8,22).
W drugim starciu o finał mogliśmy oglądać dwie wyżej wspomniane płotkarki, które miały zagrozić warszawiance. Jak można było się spodziewać, jako pierwsza finiszowała Nadine Visser (7,89). Druga była Weronika Nagięć, która pobiła swój rekord życiowy i finiszowała z czasem 8,08. Tuż za nią linię mety przekroczyła Marika Majewska. 21-latka również pobiegła najlepiej w swojej karierze – 8,09.
Niestety reprezentantka Finlandii Reetta Hurske nie ukończyła biegu. Lekkoatletka przy próbie skoku przez drugi płotek zahaczyła o niego nogą, przez co straciła równowagę i uderzyła twarzą w trzecią przeszkodę. Jako lucky loserki awansowały Klaudia Siciarz i Natalia Christofi z Cypru.
ORLEN Copernicus Cup zwieńczył finał biegu na 60 metrów przez płotki. W tym starciu wszystkie oczy były zwrócone na Pię Skrzyszowską i Nadine Visser. Ten wyścig zaczął się jednak od falstartu jednej z lekkoatletek. Na szczęście obyło się bez dyskwalifikacji.
Polka świetnie wystartowała, ale na trzecim i czwartym płotku wybiła się z rytmu, co sprawiło, że utraciła prowadzenie na rzecz Holenderki. Ostatecznie triumfatorką tego biegu była Nadine Visser z czasem 7,80, a druga Pia Skrzyszowska straciła 0,01 s. Na trzecim miejscu uplasowała się Sarah Lavin (7,92).
Powrót Aniołków Matusińskiego do startów
W biegu na 400 metrów mogliśmy obejrzeć powracające do startów Aniołki Matusińskiego. W pierwszym biegu zameldowały się powracająca po problemach zdrowotnych Justyna Święty-Ersetic oraz Marika Popowicz-Drapała, dla której był to pierwszy oficjalny start w tym sezonie. Na pewno bardzo dobrze go zapamięta, bo ustanowiła nowy rekord życiowy. Lekkoatletka finiszowała z czasem 52,14. Tuż za nią na mecie zameldowała się zawodniczka z Raciborza, która osiągnęła najlepszy wynik w tym sezonie – 52,89.
W drugim biegu najlepsza była Lieke Klaver, która ustanowiła nowy rekord tego mityngu. Holenderka finiszowała z czasem 50,57. Poprzedni należał do jej rodaczki – Femke Bol i został ustanowiony w 2022 roku (50,64). Druga była Henriette Jaeger. Norweżka ustanowiła nowy rekord życiowy i rekord kraju – 51,05. Najlepszą próbę w karierze miała także trzecia Laviai Nielsen. Brytyjka przekroczyła linię mety z czasem 51,31.
Kolejny rekord Ewy Swobody
Wielką gwiazdą tego mityngu była bez wątpienia Ewa Swoboda, która podczas ORLEN Cup w Łodzi ustanowiła światowy rekord tego sezonu na dystansie 60 metrów. Przypomnijmy, lekkoatletka pobiegła 7,04 podczas ORLEN Cup w Łodzi. W Toruniu jej głównymi rywalkami były Patrizia van der Weken, liderka światowych list w tej konkurencji oraz Zaynab Dosso z Włoch.
Dość niespodziewanie Patrizia van der Weken odpadła z walki o czołową lokatę i finiszowała jako czwarta z czasem 7,19. Wyprzedziła ją reprezentantka Jamajki Shashalee Forbes (7,13). Walka o zwycięstwo była bardzo zacięta i rozstrzygnęła się między Ewą Swobodą i Zaynab Dosso.
Ostatecznie zwycięsko wyszła z tego reprezentantka Polski, która z czasem 7,01 ustanowiła rekord mityngu i kolejny najlepszy wynik w tym roku na świecie. Włoszka ostatecznie zajęła drugie miejsce ze stratą 0,01 s i najlepszym wynikiem w życiu.
Kapitalny bieg Jakuba Szymańskiego przez płotki
Na koniec ORLEN Copernicus Cup odbył się finał biegu na 60 m przez płotki mężczyzn. O triumf powalczyli Jakub Szymański, Krzysztof Kiljan, Damian Czykier z Polski oraz Tade Ojora, Tom Wilcock z Wielkiej Brytanii, Roger Iribarne z Kuby, Włoch Lorenzo Simonelli oraz Milan Trajković z Cypru.
Jednym z faworytów był Szymański, który podczas mityngu w Duesseldorfie ustanowił nowy rekord Polski. Wynosi on obecnie 7,47. Poprzedni rekord 7,48 należał do Damiana Czykiera. Jak można było się spodziewać, 22-latek wygrał swoją konkurencję z czasem 7,48.
Na drugim miejscu uplasował się Simonelli (7,56). Tuż za nim ten bieg zakończył Iribarne (7,57). Inny reprezentant Polski Krzysztof Kiljan był piąty z najlepszym czasem w karierze (7,61). Czykier przekroczył linię mety jako siódmy (7,65).
Biegi długodystansowe i kolejne rekordy
W międzyczasie wystartowała konkurencja w biegu na dystansie 1500 metrów. Triumfował Etiopczyk Samuel Tefera z czasem 3:34,61. Tuż za nim uplasował się jego rodak Binam Eerhary – 3:34,83. Na trzecim miejscu z kolejnym rekordem życiowym na tym mityngu zameldował się reprezentant RPA Thepo Tshite. Najlepszym z Polaków był ósmy Filip Rak, który uzyskał najlepszy czas w karierze – 3:37,30. Ponadto ustanowił nowy halowy rekord Polski w kategorii wiekowej do 23 lat.
W biegu na 3000 metrów mężczyzn padł następny rekord tego mityngu. Etiopczyk Selemon Barega finiszował z czasem 7:25,82, co nie tylko poprawiło wynik jego rodaka Lamecha Grima z 2022 roku (7:31,09), ale także było najlepszym wynikiem w tym sezonie na świecie. Niewiele słabszy był drugi reprezentant Etiopii – Getnet Wale (7:26,73). Na trzecim miejscu uplasował się Irlandczyk Darragh McElhinney (7:54,02). Aleksander Wiącek zajął piątą lokatę (8:04,15). Jego rodak Jakub Szkudlarek nie dokończył tego wyścigu.
Skracając trochę dystans, następnie wystartował bieg na 800 metrów kobiet. Prym w tej konkurencji wiodły reprezentantki Afryki. Najlepsza na tym dystansie była Habitam Alemu. Uzyskany czas 1:57,86 był jej najlepszym w karierze, w tym sezonie na świecie oraz najlepszym na tym mityngu. Druga była jej rodaczka Worknesh Mesele (1:59,93) i ona również ustanowiła nowy życiowy wynik. Na najniższym stopniu podium stanęła Noelie Yarigo z Beninu (2:00,23). Najlepsza z Polek Anna Wielgosz finiszowała jako szósta (2:01,89).
Z kolei na 1500 metrów kobiet najlepsza była Freweyni Hailu. Biegaczka z Etiopii finiszowała ze świetnym czasem 3:55,28, który był jej najlepszym w karierze i najlepszym w tym roku na świecie. Warto dodać, że trzy kolejne miejsca zajęły jej rodaczki. Druga była Diribe Welteji srebrna medalistka Mistrzostw Świata w Budapeszcie na tym samym dystansie (3:55,47), a trzecia Hirut Meshesha, która na tej samej pozycji uplasowała się podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie (3:56,47). Najlepszą z Polek była Weronika Lizakowska, która zajęła siódmą lotatę (4:05,16).
Piotr Lisek wygrał w skoku o tyczce
Po nieudanym początku sezonu podczas ORLEN Cup w Łodzi Piotr Lisek zapewne chciał się zrehabilitować przed swoją publicznością. Do Torunia przyjechali jego najwięksi rywale – Grek Emmanuel Karalis i Sondre Guttormsen z Norwegii, z którymi walczył o zwycięstwo na halowych mistrzostwach Europy w Stambule 2023. Ostatecznie zajął drugie miejsce ex aequo z reprezentantem Grecji, a lepszy od nich był tylko sportowiec ze Skandynawii. Niestety tuż przed startem tej konkurencji lekkoatleta doznał kontuzji, przez którą musiał się wycofać.
Dość niespodziewanie Karalis odpadł już na wysokości 5,65, zaliczając wcześniej bezbłędnie wysokości 5,40 i 5,55. Z kolei Piotr Lisek po udanym starcie na wys. 5,40 postanowił odpuścić 15 cm wyższą przeszkodę i przeszedł od razu do 5,65. Niewiele brakowało, a podzieliłby los swojego wielkiego rywala, ale w ostatniej próbie poradził sobie z tą wysokością.
Następną przeszkodę zamieszczoną na 5,75 udało mu się przebrnąć już za pierwszym razem. Rywalizacja o zwycięstwo podczas ORLEN Copernicus Cup rozgrywała się między nim, a Menno Vloonem. Holender za trzecim razem pokonał wys. 5,55, a za drugim podejściem 5,75. Wynik Piotra Liska sprawił, że pominął 5,80 i od razu spróbował przebrnąć przez 5,85. Reprezentant Polski zrobił tak samo.
Żaden z nich nie pokonał tej wysokości, co oznaczało, że triumfatorem tego mityngu był Piotr Lisek. Tuż po zwycięstwie lekkoatleta wykonał dla uradowanej publiki tradycyjne salto. Na trzecim miejscu uplasował się Robert Sobera.
Trójskok: Andy Diaz pobił kolejny rekord podczas mityngu
Zaczyna się konkurs trójskoku mężczyzn, w którym weźmie udział sześciu zawodników: Tiago Pereira (Portugalia), Cristian Napoles (Kuba), Yaser Triki (Algeria), Max Hess (Niemcy), Lazaro Martinez (Kuba) i Andy Diaz (Włochy). Faworytami do zwycięstwa w tej konkurencji był Kubańczyk Martinez, którego rekord życiowy wynosi 17,64 m. Z kolei najlepiej w tym sezonie prezentował się Diaz. Jego najlepsza próba wynosiła dotychczas 17,46 m.
Konkurs trójskoku wygrał Włoch Andy Diaz, który już w drugiej próbie osiągnął najlepszy wynik na świecie w tym sezonie oraz pobił rekord mityngu (17,61). Tuż za nim uplasowali się Portugalczyk Tiago Pereirą (17,02) i Algierczyk Yaser Triki (16,93).
Sponsorem strategicznym ORLEN Copernicus Cup było Miasto Toruń, tytularnym ORLEN, a głównym Puma. Partnerem mityngu był Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego, wspierany przez Toruńską Agencję Rozwoju Regionalnego.