Słowo „legenda” nie jest w tym przypadku przesadzone. Faithless to niekwestionowanie legendarna formacja, która w znaczący sposób przyczyniła się do rozkwitu brytyjskiej muzyki elektronicznej i rozsławiła ją we wszystkich zakątkach globu. Ostatni raz pojawili się razem na scenie ponad osiem lat temu, a w 2022 roku na fanów grupy spadła smutna wiadomość o śmierci jej lidera Maxi Jazza. Wielu zwątpiło wówczas, że Faithless pojawi się jeszcze kiedyś na scenie. Ale okazuje się, że Sister Bliss i Rollo mają apetyt na więcej, a tej jesieni przekonają się o tym również polscy fani grupy.
Hołd i odważne spojrzenie w przyszłość
W dwa lata po śmierci Maxi Jazza muzycy ogłosili, że wracają na scenę w ramach trasy koncertowej zatytułowanej "Champion Sound". W wywiadzie dla DJ Mag Sister Bliss podkreśliła, że trasa ma dla nich szczególne znaczenie z wielu powodów.
– Pracowaliśmy nad tym powrotem od miesięcy. Naprawdę intensywnie myśleliśmy o tym, co chcemy przekazać zarówno pod względem dźwiękowym, jak i wizualnym. Te występy będą uczczeniem wszystkich lat spędzonych w muzyce i tego, co w niej kochamy. To hołd także dla Maxi – powiedziała.
Na oficjalnej stronie grupy pojawił się również komunikat, z którego wynika, że Faithless, nie zamierzają patrzeć jedynie za siebie i bardzo intensywnie myślą też o przyszłości. „Jesteśmy bardzo zdenerwowani, ale jednocześnie podekscytowani. Wiemy, że nasze koncerty muszą być wyjątkowe. Będzie to celebracja naszej przeszłości, naszych muzycznych miłości, samego człowieka i oczywiście naszej muzycznej przyszłości” – czytamy.
Sister Bliss zapowiedziała, że składające się na trasę koncerty będą nie tylko świętem muzycznym, lecz także wizualnym, a fani mogą liczyć na mnóstwo punkowej energii. Za efekty wizualne odpowiada, znany ze współpracy z tytanem elektroniki Jean-Michel-Jarre’em, Javon Morandi
– Jeśli jest coś, czego nauczyło nas występowanie przez dwadzieścia lat jako headliner na największych festiwalach na świecie, to tego, jak zadowolić naszą publiczność i zaproponować coś naprawdę ekscytującego, dynamicznego i pięknego – stwierdziła kompozytorka.
Nie tylko koncerty!
To jednak nie wszystko, bo informacji o trasie koncertowej towarzyszy również zapowiedź kolejnej płyty Brytyjczyków. Wszystko wskazuje na to, że przez ostatnie lata artyści intensywnie pracowali nad nowym materiałem i już nie mogą się doczekać, by w całości zaprezentować go światu zarówno na żywo jak i na nowym albumie i w serwisach streamingowych.
Sister Bliss nie kryje, że bardzo zależy jej na tym by fani mogli posłuchać nowych kompozycji w całości na żywo. – Jestem teraz bardzo zajęta i bardzo skupiona, ponieważ mam historię do opowiedzenia. Cały ten niepokój, przez który przechodzisz w studiu nagraniowym, ma sens, kiedy możesz odtwarzać swoją muzykę dla publiczności, dotykać jej lub poruszać – wyznała.
O tym, jaka energia skrywa się w nowej muzyce Faithless, polscy fani grupy, będą mogli przekonać się już 6 września w Warszawskim klubie Progresja. Zespół wraca tym samym do Polski po raz pierwszy od 2015 roku, kiedy to wystąpił na najbardziej znanym polskim festiwalu muzycznym Open’er Festival w Gdyni.
Podczas warszawskiego koncertu z całą pewnością wybrzmią najnowsze kompozycje zespołu, ale fani mogą również liczyć na sporą dawkę hitów sprzed lat. Dla takich utworów jak „God is a DJ”, „Salva Mea” czy „Insomnia” warto przyjechać do stolicy i tańczyć całą noc, wskrzeszając przy okazji kulturę klubową.
Manifest Faithless
Faithless od dumnie niosą przed siebie sztandar brytyjskiej muzyki elektronicznej. To oni w latach 90. obok formacji The Prodigy stali się najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielami tego nurtu na świecie. W skład grupy obok multiinstrumentalistki i kompozytorki Sister Bliss weszli producent muzyczny Rollo oraz charyzmatyczny wokalista i raper Maxi Jazz.
Ich debiut Reverence z 1996 roku był spektakularnym sukcesem i wywindował ich do czołówki najbardziej wpływowych formacji elektronicznych tego okresu. To oni nadawali kierunek i ton brzmieniu światowej sceny elektronicznej wchodzącej w nowe tysiąclecie. Jak dotąd, mają na swoim koncie siedem studyjnych albumów, a ostatni zatytułowany „All Blessed” wydany został w roku 2020. Już wtedy Maxi Jazz nie był w stanie towarzyszyć zespołowi z uwagi na pogarszający się stan zdrowia.
W wywiadach dotyczących płyty wydanej w samym środku pandemii Sister Bliss podkreślała, że przesłanie Faitless jest bardzo proste i nie zmienia się mimo upływających lat. – W tym niespokojnym i coraz bardziej brutalnym świecie ten album stara się odzwierciedlać to, co zawsze było manifestem Faithless: bądź świadomy, bądź troskliwy, kochaj siebie, abyś mógł kochać innych i zrozumieć, kim jesteś i gdzie jesteś – mówiła wówczas.
Czytaj też:
Kobieta, która zatrzęsła punk rockiem. Ikona przyjedzie do PolskiCzytaj też:
Facet, który uciekł śmierci. Duff McKagan zagra w Warszawie