Marcin Daniec dla „Wprost”: Mam przyzwoitą emeryturę, bo myślałem o niej wcześniej

Marcin Daniec dla „Wprost”: Mam przyzwoitą emeryturę, bo myślałem o niej wcześniej

Marcin Daniec
Marcin Daniec Źródło: PAP / Stanislaw Krzywy
Mam przyzwoitą emeryturę, bo myślałem o niej już wcześniej. Dodatkowo jest wyższa o kilkaset złotych, ponieważ po studiach zostałem powołany do wojska, spędziłem 12 miesięcy w Szkole Podchorążych Rezerwy we Wrocławiu, rozmawia pani z niedoszłym podporucznikiem. Czyli mam emeryturkę od 2 lat, ale nie zamierzam przestać występować. To jest zawód, w którym nie ma, dzięki Bogu, żadnego limitu wieku – wyznaje Marcin Daniec.

Katarzyna Burzyńska-Sychowicz „Wprost”: Skąd w panu umiejętność rozbawiania ludzi?

Marcin Daniec: Moja ś.p. mamusia, moja największa fanka na świecie, była znakomitą, niestety niespełnioną z przyczyn rodzinnych, aktorką. Haneczka była duszą towarzystwa, miała genialną zdolność narracji i rewelacyjne poczucie humoru. Dodatkowo przepięknie śpiewała.

W kościele wszyscy jej słuchali jakby to był jej recital, a nie daj Boże ktoś fałszował, mówiła do mnie po wielopolsku: Zobacz, Ciniu, każdy „chwoli Boga jak umi”.

Wszyscy mówili dziadziowi: Karol, przecież to musi być aktorka! Ale ponieważ dwie siostry mojej mamusi wyjechały z naszego rodzinnego Wielopola, jej brat wyjechał do Warszawy, gdzie był zawodowym żołnierzem, to Haneczka musiała zostać, żeby opiekować się swoim chorym ojcem. Fakt, że nie poszła na studia do szkoły teatralnej rekompensowała sobie tym, że błyszczała na wszelkich uroczystościach i spotkaniach w Wielopolu. Po latach paru kolegów i koleżanek mojej mamusi mówiło, że nigdy nie zapomną jej śpiewu i barwnych opowiadań!

To niespełnienie mamy odbiło się jakoś na niej albo na panu?

Broń Boże, nigdy nie narzekała. Z kolei ja wyczułem, jako mały chłopak, że mam nieco wyższą niż większość kolegów zdolność skupiania na sobie uwagi, zagadywania nauczycieli, żeby nie robili klasówek, występowania na wszystkich uroczystościach…Czułem też, że to, co robię, się podoba.

Ten talent przeszedł jeszcze dalej, na pana córkę?

Wikusia ma ogromny talent, świetną zdolność narracji i pięknie śpiewa, ale nie myśli o zawodzie artystki. Postanowiliśmy z żoną, że nie będziemy niczego jej narzucali.

Artykuł został opublikowany w 44/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.