Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Powiedział pan, że „Konklawe” to film „dla wszystkich tych, którzy uważają, że wiedzą, którzy mają pewność, bo tu pewność występuje jako grzech, a zwątpienie jako cnota”. Co dla pana jest dzisiaj cnotą?
Jacek Koman: Musiałbym się zastanowić, to „wielkie” pytanie. Wierzę w takie rzeczy, jak dobroć, pokora, odwaga cywilna. Trochę banalne, co?
Może i banalne, ale też trochę zapomniane.
Jacek Koman pyta spoglądając na menu: Co tu mamy? Zresztą sycę oczy raczej, bo mam specyficzną dietę.
Jaka to dieta?
Keto. Poza tym jem raz dziennie.
Restrykcyjnie, żeby nie powiedzieć – radykalnie.
Ale bez żadnych dramatycznych ponagleń, to taki pomysł raczej. Dieta keto pomaga regulować insulinę, która powoduje uczucie głodu.
Zastanawiam się, jak taki sposób żywienia koresponduje z pracą na planie, ciągłymi wyjazdami?
Idąc do pracy zakładam, że tam dla mnie nic do jedzenia nie będzie. Nie jest łatwo teraz mnie wyżywić, ale z drugiej strony – jeśli w pracy nie zjem i ten jeden posiłek odłożę o tych kilka godzin, nic się nie stanie.
I w czasie kręcenia „Konklawe”, w Rzymie, też był pan na keto?
Nie, wtedy jeszcze nie. Ale skoro panią ten wątek zainteresował, to dodam, że ten sposób żywienia to mój wyraz szacunku dla wątroby. Ale nie mówmy o rzeczach przykrych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.