Marta Byczkowska-Nowak: W jakim momencie cię łapię?
Bovska: Specyficznym, na skraju różnych emocji. Jestem na etapie intensywnej pracy koncepcyjnej, której efektów jeszcze nie widać – będzie nowy album, niebawem też kolejne single. Lubię ten moment. Jestem spokojna, bo płyta jest już nagrana. Proces pisania piosenek jest zamknięty, jeszcze trochę detali musimy podogrywać, ale ja już wiem, jak on będzie brzmiał. Mam nawet tytuł.
Zdradzisz?
Nie zdradzę dopóki nie zaprojektuję okładki. Kto wie, może coś się jeszcze zmieni. Zawsze sama projektuje wizualną formę i właśnie zbieram się, żeby do tego usiąść. To jest ten etap pracy twórczej, który zajmuje bardzo dużo czasu i pochłania mnie tak, że właściwie wyłączam się życia. Więc to jeszcze przede mną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.