Gra Need for Speed: Shift to propozycja dla wszystkich maniaków prędkości. Znajdą tu szybkie samochody, ostre starcia na torach i ryczące silniki.
Shift to najnowsza część znanej serii Need for Speer (NFS). Ale od czasów pamiętnego Underground (nocne wyścigi rodem z „Szybkich i wściekłych") jakość gier spod znaku NFS szybko spadała w dół. Po klęsce „ProStreet" i „Undercover”, Need for Speed powraca teraz w glorii i chwale.
Najnowsza część NFS zostawia koncepcję nielegalnych wyścigów i wiejskiego tuningu samochodów. Tutaj ścigamy się „na serio" – najlepszymi maszynami na różnorakich torach.
Wyścigów jest kilka rodzajów. Mamy więc zwykły rajd, którego celem jest wyprzedzenie rywali, tzw. „time attack", gdzie ścigamy się z czasem, wyścig tylko z jednym rywalem i klasyk serii, drift, czyli ślizganie się bokiem, gdzie liczą się jedynie punkty za styl i długość ślizgu. Wszystkie rajdy podzielone są na grupy według poziomu trudności. Z początku dostajemy dostęp tylko do etapów pierwszego stopnia. Dopiero wygrane pozwalają nam wziąć udział w trudniejszych wyścigach, także tych na zaproszenie, tzw. „invitational events", które dają nam spore możliwości: prestiż, punkty i pieniądze.
A te ostatnie bardzo się przydają, bo do różnych rajdów potrzebujemy różnych samochodów, w których tu możemy przebierać do woli - od „zwykłego" BMW 135i czy Forda Focusa po demony prędkości takie, jak Pagani Zonda F czy Bugatii Veyron. Oczywiście, sam samochód wiosny nie czyni. By wygrywać, trzeba się mocno napocić. Najlepiej, oczywiście, grać na kierownicy, a w ostateczności na padzie, gdyż zmaganie się na klawiaturze to prawdziwa katorga.
Wyścigi dają naprawdę dużo frajdy, zwłaszcza że po wyścigu próbnym poziom trudności można idealnie zbalansować dostosowując go do umiejętności gracza. Nad wygraną trzeba się napracować, ale raczej nie zdenerwujemy się na tyle, by walić w komputer.
Wszystko to okraszone jest wspaniałą grafiką i efektami dającymi złudzenie rzeczywistego wyścigu. Karoseria lśni w blasku słońca, a podczas spotkania z bandą lub rywalem sowicie sypią się iskry. Blacha samochodów gnie się i niszczy przy każdym uderzeniu, reflektory rozbijane są w drobny mak.
Podsumowując, Shift to znakomity powrót serii Need for Speed. Niesamowite prędkości, piękne samochody i trasy, warkot silników pracujących na najwyższych obrotach. A do tego możliwość konfiguracji, która pozwala świetnie bawić się zarówno „zielonym" graczom, jak i starym wyjadaczom pecetowych wyścigów.
Najnowsza część NFS zostawia koncepcję nielegalnych wyścigów i wiejskiego tuningu samochodów. Tutaj ścigamy się „na serio" – najlepszymi maszynami na różnorakich torach.
Wyścigów jest kilka rodzajów. Mamy więc zwykły rajd, którego celem jest wyprzedzenie rywali, tzw. „time attack", gdzie ścigamy się z czasem, wyścig tylko z jednym rywalem i klasyk serii, drift, czyli ślizganie się bokiem, gdzie liczą się jedynie punkty za styl i długość ślizgu. Wszystkie rajdy podzielone są na grupy według poziomu trudności. Z początku dostajemy dostęp tylko do etapów pierwszego stopnia. Dopiero wygrane pozwalają nam wziąć udział w trudniejszych wyścigach, także tych na zaproszenie, tzw. „invitational events", które dają nam spore możliwości: prestiż, punkty i pieniądze.
A te ostatnie bardzo się przydają, bo do różnych rajdów potrzebujemy różnych samochodów, w których tu możemy przebierać do woli - od „zwykłego" BMW 135i czy Forda Focusa po demony prędkości takie, jak Pagani Zonda F czy Bugatii Veyron. Oczywiście, sam samochód wiosny nie czyni. By wygrywać, trzeba się mocno napocić. Najlepiej, oczywiście, grać na kierownicy, a w ostateczności na padzie, gdyż zmaganie się na klawiaturze to prawdziwa katorga.
Wyścigi dają naprawdę dużo frajdy, zwłaszcza że po wyścigu próbnym poziom trudności można idealnie zbalansować dostosowując go do umiejętności gracza. Nad wygraną trzeba się napracować, ale raczej nie zdenerwujemy się na tyle, by walić w komputer.
Wszystko to okraszone jest wspaniałą grafiką i efektami dającymi złudzenie rzeczywistego wyścigu. Karoseria lśni w blasku słońca, a podczas spotkania z bandą lub rywalem sowicie sypią się iskry. Blacha samochodów gnie się i niszczy przy każdym uderzeniu, reflektory rozbijane są w drobny mak.
Podsumowując, Shift to znakomity powrót serii Need for Speed. Niesamowite prędkości, piękne samochody i trasy, warkot silników pracujących na najwyższych obrotach. A do tego możliwość konfiguracji, która pozwala świetnie bawić się zarówno „zielonym" graczom, jak i starym wyjadaczom pecetowych wyścigów.