Jack traktuje całą sprawę jak misję. Nie tylko gorliwie przestrzega zasad (czasem groteskowych), ale i z czasem rozszerza listę o tysiące dodatkowych obowiązków i przykazań. Katuje nimi żonę Sadie, prawie doprowadza do ruiny dobrze funkcjonującą firmę produkcją dywany, wpada w uzależnienie od rozgrzewającej mocy whisky i cidru. Im bardziej chce być jednak angielskim dżentelmenem, tym bardziej nim nie jest.
Między wątkiem Jacka poprowadzonym z sarkastycznym angielskim (a jednak!) humorem, przewijają się sentymentalne nuty wspomnień o żydowskiej tradycji, które Sadie pielęgnuje przy pomocy starej książki kucharskiej. Finał jest jednak nieprzewidywalny, a role katalizatora wydarzeń odgrywają dołki na polu golfowym i kędzierzawa świnia z Dorset. Czy bohaterowi uda się utracić piętno obcego nie tracąc tożsamości? Lektura warta polecenia zwłaszcza polskiej diasporze w Wielkiej Brytanii.
Natasha Solomons, Lista pana Rosenbluma, Rebis 2010