Madonna wyznała, że jej adoptowany syn z Malawi był chory na zapalenie płuc. Teraz David czuje się już na szczęście o wiele lepiej, dostał serię antybiotyków i jest prawie zdrowy. Kiedy go pierwszy raz zobaczyłam, miał tak silne zapalenie płuc, że ledwo mógł oddychać. Wpadłam w panikę, ponieważ nie chciałam zostawić go w sierocińcu wiedząc, że bez leków nie przeżyje - twierdzi piosenkarka. W rozmowie z Oprą Winfrey Madonna skrytykowała medialne zamieszanie wokół jej adopcji twierdząc, że może to odstraszyć innych od adoptowania afrykańskich sierot. Zaprzeczyła także plotkom, aby biologiczny ojciec dziecka nie wyrażał zgody na oddanie chłopca w jej ręce. Na koniec dodała, że David jest niezwykły, a ona pragnie zapewnić mu dobre wykształcenie i możliwość lepszego życia. Zapewniła też, że kiedy dorośnie, będzie mógł powrócić do Malawi i pomoc jego mieszkańcom.
KOLEJNE KŁOPOTY MADONNY
Dodano: / Zmieniono: