NAGRODA ANDERSENA DLA TŁUMACZKI

NAGRODA ANDERSENA DLA TŁUMACZKI

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bogusława Sochańska, tłumaczka wydanej w zeszłym roku w Polsce trzytomowej edycji "Baśni" Andersena, po raz pierwszy przełożonej w całości z oryginału, wyróżniona została prestiżową nagrodą imienia wielkiego duńskiego pisarza. Wręczenie nagrody odbyło się w poniedziałek w Odense - miejscowości, w której dokładnie 202 lata temu urodził się Andersen. Laureatami nagrody im. Andersena są wybitne i zasłużone dla Danii osoby, m.in. królowa duńska Margerita II i Guenter Grass. Bogusława Sochańska przetłumaczyła 164 baśnie Hansa Christiana Andersena z języka duńskiego na polski. Tłumaczenie cechuje duża wierność i szacunek do oryginalnych tekstów. (...) W Polsce baśnie Andersena były traktowane zawsze jako utwory dla dzieci, a przekład Sochańskiej zmienia tę sytuację - napisano w uzasadnieniu nagrody. Bogusława Sochańska przez wiele lat pracowała w Instytucie Skandynawistyki na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1995-1999 była attache kulturalnym Ambasady Polskiej w Kopenhadze. Od 1999 roku jest dyrektorem Instytutu Kultury Duńskiej w Polsce i krąży między Poznaniem a Warszawą. Andersen tłumaczony był dotychczas na język polski głównie z niemieckiego i angielskiego. Przez półtora wieku w polskiej recepcji Andersena narosło wiele nieścisłości i nieporozumień wokół tłumaczeń z innych języków, wszelkich adaptacji, przeróbek i skrótów - mówiła Sochańska po wydaniu jej przekładu "Baśni" w grudniu 2005 roku. Zdaniem tłumaczki, przekład z oryginału umożliwia dotarcie do naturalnego, nie wygładzonego literacko języka baśni. W nowym przekładzie czytelnik nie znajdzie słów takich jak "bowiem", "rzekł", "iż". Sochańska uważa, że w polskich przekładach proza Andersena była nieustannie przerabiana i wygładzana. Np. w bajce o brzydkim kaczątku w oryginale kura mówi do kaczki: "Stul dziób", co Cecylia Niewiadomska przełożyła jako: "Zamknij buzię". Okrzyk króla w "Krzesiwie", brzmiący: "Ja nie chcę!", został zastąpiony przez innego tłumacza zwrotem: "Jego Królewska Mość nie życzy sobie".