Muzycy formacji COLDPLAY zdradzili inspiracje kryjące się za nowym albumem. Grupa nagrywała część materiału w Hiszpanii i właśnie tamtejsze wpływy pojawią się na płycie. Nie bez znaczenia była także trasa po Ameryce Południowej. Anglicy nie zamierzają jednak popadać w skrajności. Nie będzie żadnych marakasów czy kastaniet. Chodzi jedynie o pewne wibracje i kolorystykę - uspokaja notka na stronie bandu. Zespół zarejestrował około 25 piosenek, większość - po dogłębnej analizie - nie przypadała twórcom do gustu i nie trafi na krążek. Ostatnia pozycja w dorobku kwartetu to "X&Y" z czerwca 2005 roku.
COLDPLAY W RYTMIE FLAMENCO?
Dodano: / Zmieniono: