George Clooney przyznaje, że nie popada w depresję z powodu upływającego czasu. Aktor podkreśla, że woli być "stary, niż martwy".
George Clooney przyznaje, że nie popada w depresję z powodu upływającego czasu. Aktor podkreśla, że woli być "stary, niż martwy".
- Jestem stary - przyznał Clooney. - Ale wolę być stary, niż martwy. To zdecydowanie lepsza opcja. Oglądanie własnego starzenia na ekranie jest ciekawym doświadczeniem. Obejrzałem niedawno swój nowy film, "W chmurach", i pomyślałem: "Jezu, kim jest ten stary, siwy facet?". To byłem ja. Na planie nigdy nie korzystam z usług makijażystek i to widać. To zabawne, ale przez całą karierę pracowałem z aktorkami w swoim wieku lub starszymi. W związku z tym ludziom od lat wydaje się, że jestem starszy, niż w rzeczywistości. Teraz pewnie dają mi z 60 lat.
- Jestem stary - przyznał Clooney. - Ale wolę być stary, niż martwy. To zdecydowanie lepsza opcja. Oglądanie własnego starzenia na ekranie jest ciekawym doświadczeniem. Obejrzałem niedawno swój nowy film, "W chmurach", i pomyślałem: "Jezu, kim jest ten stary, siwy facet?". To byłem ja. Na planie nigdy nie korzystam z usług makijażystek i to widać. To zabawne, ale przez całą karierę pracowałem z aktorkami w swoim wieku lub starszymi. W związku z tym ludziom od lat wydaje się, że jestem starszy, niż w rzeczywistości. Teraz pewnie dają mi z 60 lat.