W sztokholmskim teatrze Galeasen po raz pierwszy w zagranicznej wersji pokazana zostanie sztuka Doroty Masłowskiej "Między nami dobrze jest" pod szwedzkim tytułem "Metallflickan" ("Metalowa Dziewczynk
W sztokholmskim teatrze Galeasen po raz pierwszy w zagranicznej wersji pokazana zostanie sztuka Doroty Masłowskiej "Między nami dobrze jest" pod szwedzkim tytułem "Metallflickan" ("Metalowa Dziewczynka").
Twórczość polskiej pisarki budzi w Szwecji spore zainteresowanie, a jej styl porównywany jest przez szwedzkich krytyków do pisarstwa Witolda Gombrowicza czy noblistki Elfriede Jelinek.
Dorota Masłowska, która przyjechała do Sztokholmu na premierę, twierdzi, że przedstawienie wyreżyserowane przez szwedzką reżyserkę Natalie Ringler oraz zagrane przez tutejszych aktorów będzie swego rodzaju "eksperymentem". Pokaże, na ile sztuka o Polsce, polskości i Polakach może być uniwersalna.
"Głównym tematem, który się przewija w +Między nami dobrze jest+ to są te niesamowite, przeciągnięte przez lata konsekwencje wojny, które do dzisiaj niesiemy jeszcze w swoich ciałach, dlatego zdziwiło mnie, że ktoś chce tę sztukę tu robić" - powiedziała PAP Masłowska.
Autorka ma nadzieję, że szwedzkie przedstawienie jeszcze mocniej ukaże prawdę o nas, Polakach.
"Mnie interesuje patrzenie z zewnątrz na to, co jest w nas takie oczywiste. Widzi się to wyraźniej, mocniej, dlatego obejrzę tę sztukę z dużym zainteresowaniem" - dodała.
Zastrzegła jednocześnie, że sztuka nie jest też wyliczanką naszych narodowych wad.
"To nie jest szyderstwo z Polski, polskości i Polaków, tylko pewne głębsze spojrzenie na nasze śmieszności i spaczenia, które okazują się mieć drugie bardzo dramatyczne dno. Ta sztuka ma jakiś potencjał poruszania, wzruszania i nie tylko wzbudzania pustego śmiechu" - powiedziała.
Dorota Masłowska przed trzema tygodniami wróciła z Berlina, gdzie przebywała na rocznym stypendium. Tam - jak opowiada - spostrzegła, że jest uzależniona od Polski.
"Taka próba emigracyjna jest bardzo wzbogacająca, zmienia perspektywę myślenia - powiedziała. - Wyjazd z kraju jest głównie doświadczeniem swojej polskości, a w moim przypadku przekonaniem się, że z Polski nie da się uciec. Nie wiem, czy to wynika z jakiegoś szczególnego patriotyzmu, jestem uzależniona i daleko od tego miejsca nie funkcjonuję. Z drugiej strony Berlin jest bardzo wschodni, polski".
Premiera "Metallflickan" ("Metalowa Dziewczynka") odbędzie się w działającym od 1983 roku na sztokholmskiej wyspie Skeppsholmen Teatrze Galeasen. To jedna z najbardziej znanych niezależnych scen, która powraca do swojej zabytkowej siedziby po jej dwuletnim remoncie. Fakt ten dodatkowo przyczynił się do zainteresowania sztuką Masłowskiej. Premierę zapowiedziały już wszystkie najważniejsze media, w tym dzienniki "Dagens Nyheter" oraz "Svenska Dagbladet".
Autorem przekładu na język szwedzki "Między nami dobrze jest" jest Jarema Bielawski. Szwedzki debiut Masłowskiej wspiera Instytut Polski w Sztokholmie.
em
Twórczość polskiej pisarki budzi w Szwecji spore zainteresowanie, a jej styl porównywany jest przez szwedzkich krytyków do pisarstwa Witolda Gombrowicza czy noblistki Elfriede Jelinek.
Dorota Masłowska, która przyjechała do Sztokholmu na premierę, twierdzi, że przedstawienie wyreżyserowane przez szwedzką reżyserkę Natalie Ringler oraz zagrane przez tutejszych aktorów będzie swego rodzaju "eksperymentem". Pokaże, na ile sztuka o Polsce, polskości i Polakach może być uniwersalna.
"Głównym tematem, który się przewija w +Między nami dobrze jest+ to są te niesamowite, przeciągnięte przez lata konsekwencje wojny, które do dzisiaj niesiemy jeszcze w swoich ciałach, dlatego zdziwiło mnie, że ktoś chce tę sztukę tu robić" - powiedziała PAP Masłowska.
Autorka ma nadzieję, że szwedzkie przedstawienie jeszcze mocniej ukaże prawdę o nas, Polakach.
"Mnie interesuje patrzenie z zewnątrz na to, co jest w nas takie oczywiste. Widzi się to wyraźniej, mocniej, dlatego obejrzę tę sztukę z dużym zainteresowaniem" - dodała.
Zastrzegła jednocześnie, że sztuka nie jest też wyliczanką naszych narodowych wad.
"To nie jest szyderstwo z Polski, polskości i Polaków, tylko pewne głębsze spojrzenie na nasze śmieszności i spaczenia, które okazują się mieć drugie bardzo dramatyczne dno. Ta sztuka ma jakiś potencjał poruszania, wzruszania i nie tylko wzbudzania pustego śmiechu" - powiedziała.
Dorota Masłowska przed trzema tygodniami wróciła z Berlina, gdzie przebywała na rocznym stypendium. Tam - jak opowiada - spostrzegła, że jest uzależniona od Polski.
"Taka próba emigracyjna jest bardzo wzbogacająca, zmienia perspektywę myślenia - powiedziała. - Wyjazd z kraju jest głównie doświadczeniem swojej polskości, a w moim przypadku przekonaniem się, że z Polski nie da się uciec. Nie wiem, czy to wynika z jakiegoś szczególnego patriotyzmu, jestem uzależniona i daleko od tego miejsca nie funkcjonuję. Z drugiej strony Berlin jest bardzo wschodni, polski".
Premiera "Metallflickan" ("Metalowa Dziewczynka") odbędzie się w działającym od 1983 roku na sztokholmskiej wyspie Skeppsholmen Teatrze Galeasen. To jedna z najbardziej znanych niezależnych scen, która powraca do swojej zabytkowej siedziby po jej dwuletnim remoncie. Fakt ten dodatkowo przyczynił się do zainteresowania sztuką Masłowskiej. Premierę zapowiedziały już wszystkie najważniejsze media, w tym dzienniki "Dagens Nyheter" oraz "Svenska Dagbladet".
Autorem przekładu na język szwedzki "Między nami dobrze jest" jest Jarema Bielawski. Szwedzki debiut Masłowskiej wspiera Instytut Polski w Sztokholmie.
em