Krakowskie Muzeum Narodowe stawia na młodość. Zamiast odkurzać po raz kolejny mistrzów pokazuje Marcina Maciejowskiego ? jednego z najbardziej znanych i cenionych polskich artystów współczesnych
Krakowskie Muzeum Narodowe stawia na młodość. Zamiast odkurzać po raz kolejny mistrzów pokazuje Marcina Maciejowskiego ? jednego z najbardziej znanych i cenionych polskich artystów współczesnych.
Maciejowski zadebiutował w połowie lat 90. Zaistniał jednak szerzej dopiero po otrzymaniu Paszportu Polityki w 2002 roku. Od tamtego czasu jego obrazy zaczęły się pojawiać w galeriach w Polsce i Europie. Popularność nie ugłaskała jego oka czynnego obserwatora aktualnych fenomenów. Jasno daje to do zrozumienia na najnowszych, przygotowanych właśnie z myślą o wystawie, obrazach.
Świeżość i desakralizację sztuki czuje się od samego wejścia do galerii. ?Tak jest? przemyślano jako wystawę monograficzną, podczas której widz spaceruje po zakamarkach miasta zbudowanego z obrazów Maciejowskiego. Artysta, zwany ?kronikarzem współczesności? rozkłada rzeczywistość na składniki pierwsze. Nie skupia się na niepotrzebnych ozdobnikach. Kpi z konwenansu, celnie komentuje rzeczywistość i zdaje się patrzeć na rzeczywistość z perspektywy Stańczyka. Wykorzystuje więc estetykę komiksu, prostotę tabloidu, a całość okrasza komentarzami w dymkach.
Ekspozycja podzielona jest na kilka wątków, w których Maciejowski kusi widza swoim postrzeganiem świata. Łatwo go zrozumieć ? jest dosłowny w swoich pomysłach. Nie stroni od ironii. Kopiuje, wykorzystuje ikony, takie jak papież Jan Paweł II czy Brigitte Bardot. Zadaje pytania o sens działalności artystycznej odwołując się do polskich modernistów. Wreszcie, czerpie inspirację z filmów do rozważań nad stereotypami czy autokreacją. Czy to nie za dużo jak na jeden pokaz i to tak młodego artysty? Nie, bo sztuka Maciejowskiego broni się sama wymagając tylko uwagi i wrażliwości.
?Tak jest. Marcin Maciejowski?, Muzeum Narodowe w Krakowie, wystawa czynna do 23. maja. Wystawie towarzyszy katalog w wersji polskiej i angielskiej. PP, inf. własna
Maciejowski zadebiutował w połowie lat 90. Zaistniał jednak szerzej dopiero po otrzymaniu Paszportu Polityki w 2002 roku. Od tamtego czasu jego obrazy zaczęły się pojawiać w galeriach w Polsce i Europie. Popularność nie ugłaskała jego oka czynnego obserwatora aktualnych fenomenów. Jasno daje to do zrozumienia na najnowszych, przygotowanych właśnie z myślą o wystawie, obrazach.
Świeżość i desakralizację sztuki czuje się od samego wejścia do galerii. ?Tak jest? przemyślano jako wystawę monograficzną, podczas której widz spaceruje po zakamarkach miasta zbudowanego z obrazów Maciejowskiego. Artysta, zwany ?kronikarzem współczesności? rozkłada rzeczywistość na składniki pierwsze. Nie skupia się na niepotrzebnych ozdobnikach. Kpi z konwenansu, celnie komentuje rzeczywistość i zdaje się patrzeć na rzeczywistość z perspektywy Stańczyka. Wykorzystuje więc estetykę komiksu, prostotę tabloidu, a całość okrasza komentarzami w dymkach.
Ekspozycja podzielona jest na kilka wątków, w których Maciejowski kusi widza swoim postrzeganiem świata. Łatwo go zrozumieć ? jest dosłowny w swoich pomysłach. Nie stroni od ironii. Kopiuje, wykorzystuje ikony, takie jak papież Jan Paweł II czy Brigitte Bardot. Zadaje pytania o sens działalności artystycznej odwołując się do polskich modernistów. Wreszcie, czerpie inspirację z filmów do rozważań nad stereotypami czy autokreacją. Czy to nie za dużo jak na jeden pokaz i to tak młodego artysty? Nie, bo sztuka Maciejowskiego broni się sama wymagając tylko uwagi i wrażliwości.
?Tak jest. Marcin Maciejowski?, Muzeum Narodowe w Krakowie, wystawa czynna do 23. maja. Wystawie towarzyszy katalog w wersji polskiej i angielskiej. PP, inf. własna