Przeglądy filmów, koncerty muzyczne i panele dyskusyjne - to niektóre z atrakcji rozpoczynającego się w piątek w Łodzi trzydniowego Festiwalu Wolnej Kultury. Impreza ma promować i popularyzować swobodną dystrybucję różnych dzieł artystycznych.
- W dzisiejszym świecie coraz więcej miejsca poświęca się takim tematom jak prawa autorskie czy własność intelektualna. Coraz szerszy dostęp do internetu spowodował powstanie ponadnarodowego społeczeństwa informacyjnego, które tworzy, odbiera oraz dzieli informacje. Wolna Kultura to ruch społeczny promujący wolność dystrybucji i modyfikacji różnego rodzaju utworów, za pomocą internetu oraz innych mediów - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej jeden z organizatorów festiwalu, Szymon Surmacz.Podkreślił, że praktycznie każdy z użytkowników internetu zetknął się z Wolną Kulturą, choć nie zawsze miał tego świadomość.
- Zaczyna się, gdy siadamy przy komputerze i uruchamiamy np. przeglądarkę Firefox czy otwieramy Wikipedię. To +wolne+ produkty, dostępne bezpłatnie dla każdego użytkownika" - wyjaśnił Surmacz. Dodał, że w 2001 r. profesor prawa na Uniwersytecie Stanforda Lawrence Lessig założył organizację Creative Commons, która stara się zapewnić wolnym" twórcom "jak najlepszą ochronę ich praw przy jednoczesnym umożliwieniu jak najszerszego wykorzystania ich dzieł".
- Przykładami sukcesu idei Creative Commos są takie inicjatywy jak portal jamendo.com, który służy muzykom do udostępniania i promocji swojej muzyki. Zawiera on ponad 30 tys. albumów przeznaczonych do legalnego pobrania, odsłuchania oraz wykorzystywania zgodnie z zasadami Creative Commons - wyjaśnił Surmacz.
Jego zdaniem o dynamice rozwoju tej idei świadczyć może też liczba fotografii i rysunków dostępnych na licencjach Creative Commos w globalnym serwisie fotograficznym flickr.com. - Pod koniec 2009 roku osiągnęła ona liczbę 135 mln obiektów opatrzonych oznaczeniem wolnej licencji - poinformował Surmacz.
Jego zdaniem Wolna Kultura może być zagrożeniem dla takich organizacji i instytucji jak ZAiKS lub duże koncerny płytowe, ale nie dla artystów. "Wielu z nich ma świadomość, że większość użytkowników internetu ściąga z niego muzykę nie zastanawiając się nawet, czy jest to legalne czy nie. Dlatego też niektórzy sami decydują się na publikowanie swoich dzieł w internecie i zezwalają na ich ściąganie traktując to jako formę promocji swoich koncertów czy ekskluzywnych, limitowanych wydawnictw płytowych, na których mogą zarabiać" - wyjaśnił Surmacz.
W trakcie festiwalu odbędzie się m.in. panel dyskusyjny "Wolne licencje w muzyce", w którym udział wezmą m.in. muzyk zespołu Kamp! i współzałożyciel internetowej wytwórni Brennnessel - udostępniającej muzykę na licencjach Creative Commons - Michał Słodowy oraz doradca prawny Stowarzyszenia Autorów ZAiKS Krzysztof Lewandowski.
Odbędzie się również przegląd filmów, na którym będzie można obejrzeć m.in. obraz "Good Copy, Bad Copy" wyjaśniający ideę Wolnej Kultury. W programie festiwalu (dostępny na internetowej stronie: obywatel.org.pl/wolnakultura) są również m.in. koncerty zespołów Kamp! i AXMusique.
- W dzisiejszym świecie coraz więcej miejsca poświęca się takim tematom jak prawa autorskie czy własność intelektualna. Coraz szerszy dostęp do internetu spowodował powstanie ponadnarodowego społeczeństwa informacyjnego, które tworzy, odbiera oraz dzieli informacje. Wolna Kultura to ruch społeczny promujący wolność dystrybucji i modyfikacji różnego rodzaju utworów, za pomocą internetu oraz innych mediów - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej jeden z organizatorów festiwalu, Szymon Surmacz.Podkreślił, że praktycznie każdy z użytkowników internetu zetknął się z Wolną Kulturą, choć nie zawsze miał tego świadomość.
- Zaczyna się, gdy siadamy przy komputerze i uruchamiamy np. przeglądarkę Firefox czy otwieramy Wikipedię. To +wolne+ produkty, dostępne bezpłatnie dla każdego użytkownika" - wyjaśnił Surmacz. Dodał, że w 2001 r. profesor prawa na Uniwersytecie Stanforda Lawrence Lessig założył organizację Creative Commons, która stara się zapewnić wolnym" twórcom "jak najlepszą ochronę ich praw przy jednoczesnym umożliwieniu jak najszerszego wykorzystania ich dzieł".
- Przykładami sukcesu idei Creative Commos są takie inicjatywy jak portal jamendo.com, który służy muzykom do udostępniania i promocji swojej muzyki. Zawiera on ponad 30 tys. albumów przeznaczonych do legalnego pobrania, odsłuchania oraz wykorzystywania zgodnie z zasadami Creative Commons - wyjaśnił Surmacz.
Jego zdaniem o dynamice rozwoju tej idei świadczyć może też liczba fotografii i rysunków dostępnych na licencjach Creative Commos w globalnym serwisie fotograficznym flickr.com. - Pod koniec 2009 roku osiągnęła ona liczbę 135 mln obiektów opatrzonych oznaczeniem wolnej licencji - poinformował Surmacz.
Jego zdaniem Wolna Kultura może być zagrożeniem dla takich organizacji i instytucji jak ZAiKS lub duże koncerny płytowe, ale nie dla artystów. "Wielu z nich ma świadomość, że większość użytkowników internetu ściąga z niego muzykę nie zastanawiając się nawet, czy jest to legalne czy nie. Dlatego też niektórzy sami decydują się na publikowanie swoich dzieł w internecie i zezwalają na ich ściąganie traktując to jako formę promocji swoich koncertów czy ekskluzywnych, limitowanych wydawnictw płytowych, na których mogą zarabiać" - wyjaśnił Surmacz.
W trakcie festiwalu odbędzie się m.in. panel dyskusyjny "Wolne licencje w muzyce", w którym udział wezmą m.in. muzyk zespołu Kamp! i współzałożyciel internetowej wytwórni Brennnessel - udostępniającej muzykę na licencjach Creative Commons - Michał Słodowy oraz doradca prawny Stowarzyszenia Autorów ZAiKS Krzysztof Lewandowski.
Odbędzie się również przegląd filmów, na którym będzie można obejrzeć m.in. obraz "Good Copy, Bad Copy" wyjaśniający ideę Wolnej Kultury. W programie festiwalu (dostępny na internetowej stronie: obywatel.org.pl/wolnakultura) są również m.in. koncerty zespołów Kamp! i AXMusique.