Opera Zygmunta Krauzego "Polieukt", na motywach tragedii Corneille'a, będzie miała 20 października prapremierę w Warszawskiej Operze Kameralnej. Realizacji podjął się pochodzący z Argentyny reżyser Jorge Lavelli.
- Bohater tej opowieści to chrześcijanin rozdarty między namiętnością do życia a mistyczną pasją. Poruszający się pomiędzy czernią a bielą. Wierzący, że poza granicami śmierci dostąpi czegoś wyjątkowego, mistycznego - mówił Lavelli na konferencji prasowej.
Urodzony w Buenos Aires artysta - reżyser teatralny i operowy - w 1977 r. otrzymał obywatelstwo francuskie. Pod koniec lat 80. założył w Paryżu Państwowy Teatr de la Colline. Reżyserował w Comedie-Francaise. Jest laureatem przyznanego przez władze Paryża Grand Prix Sztuk Scenicznych za całokształt twórczości. Został odznaczony orderem Legii Honorowej.
Z polskim kompozytorem, autorem oper Zygmuntem Krauze, Lavelli współpracuje regularnie od 1985 r. - od czasu premiery opery Krauzego "Gwiazda" na Międzynarodowym Festiwalu w Lille. Lavelli i Krauze pracowali też razem m.in. nad utworami: "Publiczność" Federica Garcii Lorki (francuska premiera 1988), "Operetka" Witolda Gombrowicza (1989, na otwarcie Festiwalu Tardor w Barcelonie), "Makbet" Eugene'a Ionesco (1992, w teatrze de la Colline), "Król Edyp" Sofoklesa (2008, na Festiwalu w Merida w Hiszpanii).
Pięcioaktowa opera Krauzego "Polieukt", z librettem Alicji Choińskiej i Jorge Lavellego na motywach tragedii Pierre'a Corneille'a, przedstawia wydarzenia z III wieku, rozgrywające się w Armenii - przyjmującej chrześcijaństwo, lecz będącej jeszcze pod władaniem Cesarstwa Rzymskiego.
Tytułowa postać to szlachcic żonaty z córką gubernatora Armenii. Pod wpływem swojego przyjaciela, a zarazem kochanka, Nearka, Polieukt przyjmuje chrześcijaństwo i staje się żarliwym adeptem nowej wiary. Wspólnie z przyjacielem niszczy obiekty kultu w rzymskiej świątyni. Obu mężczyznom grozi sroga kara. Polieukt gotów jest poświęcić życie za wiarę.
- Przesłaniem tego utworu jest wezwanie do tolerancji, do życia bez strachu. Myślę, że historia ta ma bardzo współczesne konotacje, kuszące dla realizatora. Postaci są pełne namiętności, wewnętrznie +storturowane+, szukają swojej drogi - ocenił Lavelli na konferencji.
Zygmunt Krauze opowiadał, że pracując nad muzyką starał się przywołać artystyczny klimat, jaki mógł być charakterystyczny dla Armenii III wieku. Sięgnął m.in. po staroarabski instrument o nazwie "ud". Zdaniem Lavellego, Krauze to kompozytor, który "ma ogromne wyczucie dramatyczne", a "jego muzyka idealnie współpracuje z sytuacją dramatyczną".
Kierownictwo muzyczne nad realizacją "Polieukta" objął dyrygent Ruben Silva. 20 października wystąpią m.in.: kontratenor Jan Jakub Monowid (jako Polieukt) i tenor Aleksander Kunach (jako Neark) oraz Zespół Solistów Warszawskiej Opery Kameralnej. Scenografię przygotuje Marlena Skoneczko.
em
- Bohater tej opowieści to chrześcijanin rozdarty między namiętnością do życia a mistyczną pasją. Poruszający się pomiędzy czernią a bielą. Wierzący, że poza granicami śmierci dostąpi czegoś wyjątkowego, mistycznego - mówił Lavelli na konferencji prasowej.
Urodzony w Buenos Aires artysta - reżyser teatralny i operowy - w 1977 r. otrzymał obywatelstwo francuskie. Pod koniec lat 80. założył w Paryżu Państwowy Teatr de la Colline. Reżyserował w Comedie-Francaise. Jest laureatem przyznanego przez władze Paryża Grand Prix Sztuk Scenicznych za całokształt twórczości. Został odznaczony orderem Legii Honorowej.
Z polskim kompozytorem, autorem oper Zygmuntem Krauze, Lavelli współpracuje regularnie od 1985 r. - od czasu premiery opery Krauzego "Gwiazda" na Międzynarodowym Festiwalu w Lille. Lavelli i Krauze pracowali też razem m.in. nad utworami: "Publiczność" Federica Garcii Lorki (francuska premiera 1988), "Operetka" Witolda Gombrowicza (1989, na otwarcie Festiwalu Tardor w Barcelonie), "Makbet" Eugene'a Ionesco (1992, w teatrze de la Colline), "Król Edyp" Sofoklesa (2008, na Festiwalu w Merida w Hiszpanii).
Pięcioaktowa opera Krauzego "Polieukt", z librettem Alicji Choińskiej i Jorge Lavellego na motywach tragedii Pierre'a Corneille'a, przedstawia wydarzenia z III wieku, rozgrywające się w Armenii - przyjmującej chrześcijaństwo, lecz będącej jeszcze pod władaniem Cesarstwa Rzymskiego.
Tytułowa postać to szlachcic żonaty z córką gubernatora Armenii. Pod wpływem swojego przyjaciela, a zarazem kochanka, Nearka, Polieukt przyjmuje chrześcijaństwo i staje się żarliwym adeptem nowej wiary. Wspólnie z przyjacielem niszczy obiekty kultu w rzymskiej świątyni. Obu mężczyznom grozi sroga kara. Polieukt gotów jest poświęcić życie za wiarę.
- Przesłaniem tego utworu jest wezwanie do tolerancji, do życia bez strachu. Myślę, że historia ta ma bardzo współczesne konotacje, kuszące dla realizatora. Postaci są pełne namiętności, wewnętrznie +storturowane+, szukają swojej drogi - ocenił Lavelli na konferencji.
Zygmunt Krauze opowiadał, że pracując nad muzyką starał się przywołać artystyczny klimat, jaki mógł być charakterystyczny dla Armenii III wieku. Sięgnął m.in. po staroarabski instrument o nazwie "ud". Zdaniem Lavellego, Krauze to kompozytor, który "ma ogromne wyczucie dramatyczne", a "jego muzyka idealnie współpracuje z sytuacją dramatyczną".
Kierownictwo muzyczne nad realizacją "Polieukta" objął dyrygent Ruben Silva. 20 października wystąpią m.in.: kontratenor Jan Jakub Monowid (jako Polieukt) i tenor Aleksander Kunach (jako Neark) oraz Zespół Solistów Warszawskiej Opery Kameralnej. Scenografię przygotuje Marlena Skoneczko.
em