Piękno w brzydocie. Polska oczami angielskiego fotografa

Piękno w brzydocie. Polska oczami angielskiego fotografa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Album "Melodia dwóch pieśni" jest efektem pięcioletniego romansu z Polską angielskiego fotografa słynnej agencji Magnum Photos, Marka Powera. Nie znajdziemy w nim jednak atrakcji turystycznych ani pięknych krajobrazów. Power kocha w Polsce jej brzydotę, połączenie dwóch krajobrazów ? wschodnioeuropejskiej pseudonowoczesnej zabudowy na wschodzie z niemiecką zabudowąy miejską na zachodzie.

? Kocham Polskę za jej brzydotę, bo w tym leży jej charakter. Nie interesują mnie estetyczne walory krajobrazu, uroda pejzażu, pocztówkowe piękno. Nie zrobiłem i nie będę robił ładnych zdjęć wawelskiego grodu. To nie dla mnie. W Polsce znalazłem ogromną energię wynikającą z nieuporządkowania. Jest cały czas w budowie. Zmienia się, żyje. Dla fotografa to kopalnia inspiracji. Będę za tym bardzo tęsknił w Wielkiej Brytanii.

Artysta poraz pierwszy odwiedził Polskę w przełomowym 1989 r. W 2004 roku wybrał nasz kraj w ramach projektu Euro Visions, którego celem było zaprezentowanie dziesięciu nowych państw członkowskich UE. Projekt firmowała prestiżowa agencja fotograficzna Magnum Photos, której jednym z założycieli był w 1947 roku autor najbardziej znanych fotografii wojennych - Robert Capa. Każdy z dziesięciu zaproszonych do projektu fotografów przez miesiąc tworzył fotoreportaż w wybranym przez siebie kraju.

Jak wspomina fotograf, zlecenie nie było wcale proste. - Przyjechałem do Warszawy, zatrzymałem się w wieżowcu Babka Tower, przyniosłem swoje walizki, wyjrzałem przez okno apartamentu na 12 piętrze i byłem przerażony. Nie wiedziałem, co robić. Znalazłem się w samym centrum dużego miasta jeszcze większego kraju i miałem tylko miesiąc na zrealizowanie projektu - wspomina Power.

Wystawa podsumowująca projekt odbyła się w Centre Pompidou w Paryżu w 2005 roku, ale Polska zdążyła na tyle zafascynować Powera, że wracał tu ponad 20 razy, oczywiście z nieodłącznym aparatem fotograficznym, bo jak mówił czuł, że dotknął jedynie powierzchni. Plonem tych powrotów jest wystawa prezentowana w 2010 roku w Galerii Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie i album "Melodia dwóch pieśni".

- To nie definitywny obraz Polski, a jedynie prywatna wizja obcokrajowca - zastrzega Power, który od sierpnia mieszka wraz ze swoją partnerką Jo i dziećmi w Krakowie. Cała rodzina intensywnie uczy się polskiego. Jego 13-letnia córka Chilli (pisze blog o Krakowie na stronie Marka www.markpower.co.uk) nie jest pewna, czy chce w ogóle wracać do Wielkiej Brytanii...

em