Nowa płyta czterech wybitnych muzyków jazzowych Polaka - Roberta Majewskiego, dwóch Szwedów - Bobo Stensona, Palle'a Danielssona oraz Amerykanina Joeya Barona "My One And Only Love" ukazała się na rynku. Oficjalna premiera albumu, na którym znalazły się głównie ballady jazzowe, miała miejsce w środę 9 lutego. Płytę nagrano w studio Polskiego Radia S4 w Warszawie.
Artyści, obok największych światowych standardów, zagrali również słynny temat Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego - "Nie budźcie mnie" oraz wykorzystaną w filmie "Nóż w wodzie" kompozycję Krzysztofa Komedy - "Ballad for Bernt".
Muzycy zagrali po raz pierwszy wspólnie, nagrywając materiał na żywo. - Efektem jest płyta z prawdziwie koncertowym feelingiem, prawie nie korygowanym brzmieniem i studyjną jakością zarazem - zauważa producent i autor tego projektu muzyczny Tomasz Gąssowski.
- Pomysł stworzenia zapisu dźwiękowego i filmowego ze spotkania czwórki wybitnych muzyków powstał kilka lat temu - mówi Gąssowski. - Pierwszą inspiracją było niepowtarzalne, zmysłowe brzmienie trąbki Roberta Majewskiego drugą - wyjątkowe płyty Keitha Jarreta i Jana Garbarka z właśnie Palle Danielssonem na basie. I mój projekt zarówno płyta ze znanymi większości tematami jazzowymi, jak i film dokument ze spotkania muzyków z sesji nagraniowej - ma na celu pokazanie tego wyjątkowego "czegoś", co zdarza się tylko najwybitniejszym jazzmanom - całkowicie improwizowanego, artystycznego porozumienia".
- Sesja była wyjątkowa, ponieważ muzycy, którzy wzięli w niej udział, są wyjątkowi. W czasach kiedy Bobo Stenson nagrywał legendarne już płyty z Janem Garbarkiem, a Palle Danielsson z Keithem Jarrettem miałem 10 - 11 lat. Później jako młody muzyk uczyłem się od nich jazzu. Joey Baron z kolei to w tej chwili jeden z najbardziej rozchwytywanych perkusistów na świecie. Wyjątkowe również było to, że płytę nagrywaliśmy siedząc koło siebie w jednym pomieszczeniu, bez separacji, bez słuchawek, co pomogło stworzyć wyjątkowy klimat w czasie nagrania - mówi o historii tego nagrania Robert Majewski.
- Byłem bardzo podekscytowany, gdy dostałem listę materiału, który będziemy grali z Robertem, Palle i Bobo - mówił o nagraniu Joey Baron. - Były tam wspaniałe, piękne utwory. To jest dla mnie część języka, który przekracza różne bariery - rasy, płci, narodowości, religii, jakiekolwiek bariery, a ludzie obudowują się wieloma. Ten wspólny wątek w muzyce jazzowej to coś, co się zagubiło i trudno jest obserwować jak gubi się wspólny język, dzięki któremu wystarczy, że powiesz - hej, zagrajmy tę piosenkę, możesz nawet nie mówić w języku danego kraju, ale znasz piosenkę.
Realizatorem nagrania był Tadeusz Mieczkowski, a masteringiem zajął się Piotr Kokosiński ze studia Post Meridian.
em
Artyści, obok największych światowych standardów, zagrali również słynny temat Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego - "Nie budźcie mnie" oraz wykorzystaną w filmie "Nóż w wodzie" kompozycję Krzysztofa Komedy - "Ballad for Bernt".
Muzycy zagrali po raz pierwszy wspólnie, nagrywając materiał na żywo. - Efektem jest płyta z prawdziwie koncertowym feelingiem, prawie nie korygowanym brzmieniem i studyjną jakością zarazem - zauważa producent i autor tego projektu muzyczny Tomasz Gąssowski.
- Pomysł stworzenia zapisu dźwiękowego i filmowego ze spotkania czwórki wybitnych muzyków powstał kilka lat temu - mówi Gąssowski. - Pierwszą inspiracją było niepowtarzalne, zmysłowe brzmienie trąbki Roberta Majewskiego drugą - wyjątkowe płyty Keitha Jarreta i Jana Garbarka z właśnie Palle Danielssonem na basie. I mój projekt zarówno płyta ze znanymi większości tematami jazzowymi, jak i film dokument ze spotkania muzyków z sesji nagraniowej - ma na celu pokazanie tego wyjątkowego "czegoś", co zdarza się tylko najwybitniejszym jazzmanom - całkowicie improwizowanego, artystycznego porozumienia".
- Sesja była wyjątkowa, ponieważ muzycy, którzy wzięli w niej udział, są wyjątkowi. W czasach kiedy Bobo Stenson nagrywał legendarne już płyty z Janem Garbarkiem, a Palle Danielsson z Keithem Jarrettem miałem 10 - 11 lat. Później jako młody muzyk uczyłem się od nich jazzu. Joey Baron z kolei to w tej chwili jeden z najbardziej rozchwytywanych perkusistów na świecie. Wyjątkowe również było to, że płytę nagrywaliśmy siedząc koło siebie w jednym pomieszczeniu, bez separacji, bez słuchawek, co pomogło stworzyć wyjątkowy klimat w czasie nagrania - mówi o historii tego nagrania Robert Majewski.
- Byłem bardzo podekscytowany, gdy dostałem listę materiału, który będziemy grali z Robertem, Palle i Bobo - mówił o nagraniu Joey Baron. - Były tam wspaniałe, piękne utwory. To jest dla mnie część języka, który przekracza różne bariery - rasy, płci, narodowości, religii, jakiekolwiek bariery, a ludzie obudowują się wieloma. Ten wspólny wątek w muzyce jazzowej to coś, co się zagubiło i trudno jest obserwować jak gubi się wspólny język, dzięki któremu wystarczy, że powiesz - hej, zagrajmy tę piosenkę, możesz nawet nie mówić w języku danego kraju, ale znasz piosenkę.
Realizatorem nagrania był Tadeusz Mieczkowski, a masteringiem zajął się Piotr Kokosiński ze studia Post Meridian.
em