Chris Pratt, występujący w "Moneyball", zagra główną rolę w filmie Kathryn Bigelow opowiadającym o polowaniu na Bin Ladena. Twórcy rozpoczęli pertraktacje z aktorem. Pratt znany jest m.in. z drugoplanowych ról w filmach "Moneyball", "Zabójcze ciało" i "Ślubne wojny". Największą popularność zdobył dzięki serialowi komediowemu "Parks and Recreation".
Przez chwilę z przedsięwzięciem związany był australijski aktor Joel Edgerton, ale ze względu na inne zobowiązania nie mógł przyjąć propozycji. Kilka tygodni temu amerykańskie media donosiły, iż w sprawie udziału w filmie rozmowy prowadzą również Tom Hardy, Idris Elba, Rooney Mara, Jennifer Ehle, Guy Pearce oraz Nina Arianda. Angaż otrzymał Jason Clarke.
Fabuła dzieła skoncentruje się na postaci Osamy Bin Ladena. Kathryn Bigelow, laureatka Oscara za obraz "The Hurt Locker: W pułapce wojny" ponownie pracuje ze scenarzystą Markiem Boalem. Zdjęcia mają ruszyć w lutym 2012 r. Premiera zapowiadana jest na 19 grudnia przyszłego roku.
Filmem interesowała się CIA na polecenie Petera Kinga, kongresmena i szefa komisji bezpieczeństwa narodowego. Jak tłumaczył King, niepokoiło go to, czy w filmie nie zostaną wykorzystane "bardzo ważne i wrażliwe informacje. Procedury i operacje, jakich użyliśmy przy tym ataku, będziemy wykorzystywać w przyszłości. Nie ma opcji, by reżyser wiedział, co z tego może być sugestią dla wroga" - oznajmił w oświadczeniu.
em
Przez chwilę z przedsięwzięciem związany był australijski aktor Joel Edgerton, ale ze względu na inne zobowiązania nie mógł przyjąć propozycji. Kilka tygodni temu amerykańskie media donosiły, iż w sprawie udziału w filmie rozmowy prowadzą również Tom Hardy, Idris Elba, Rooney Mara, Jennifer Ehle, Guy Pearce oraz Nina Arianda. Angaż otrzymał Jason Clarke.
Fabuła dzieła skoncentruje się na postaci Osamy Bin Ladena. Kathryn Bigelow, laureatka Oscara za obraz "The Hurt Locker: W pułapce wojny" ponownie pracuje ze scenarzystą Markiem Boalem. Zdjęcia mają ruszyć w lutym 2012 r. Premiera zapowiadana jest na 19 grudnia przyszłego roku.
Filmem interesowała się CIA na polecenie Petera Kinga, kongresmena i szefa komisji bezpieczeństwa narodowego. Jak tłumaczył King, niepokoiło go to, czy w filmie nie zostaną wykorzystane "bardzo ważne i wrażliwe informacje. Procedury i operacje, jakich użyliśmy przy tym ataku, będziemy wykorzystywać w przyszłości. Nie ma opcji, by reżyser wiedział, co z tego może być sugestią dla wroga" - oznajmił w oświadczeniu.
em