Na przystanku autobusowym w Tychach, na którym kilka dni temu stanęła rzeźba legendarnego lidera zespołu Dżem, Ryśka Riedla, zagra w czwartek jego syn Sebastian Riedel. Muzyk wykona utwory swojego ojca.
Kilka dni temu ponaddwumetrowa rzeźba Ryśka Riedla odlana z brązu stanęła na przystanku przy Alei Niepodległości w Tychach. Legendarny wokalista przez lata odjeżdżał z tego miejsca, czyli z rodzinnych Tychów, do Katowic. Tak wynika z informacji zebranych wśród mieszkańców miasta przez ratusz, jeszcze przed odlaniem rzeźby.
Z tej okazji w czwartek w południe odbędzie się "symboliczne przywitanie Riedla w Tychach". Fani Dżemu i mieszkańcy miasta będą mieli okazję posłuchać syna bluesmana, Sebastiana Riedla z grupy Cree, który wykona kilka utworów swojego ojca.
Autorem rzeźby jest tyski rzeźbiarz i wielbiciel muzyki Riedla - Tomasz Wenklar. Wenklar zapewnił, że zawsze darzył Riedla ogromnym szacunkiem i słuchał jego muzyki. "Z zamiarem stworzenia jego rzeźby nosiłem się od siedmiu lat. Chciałem, żeby to nie była tylko postać, żeby to była też muzyka. Chciałem pokazać prawdziwego bluesmana, wyrzeźbionego bardziej bluesem niż gliną" - wyjaśnił w środę Wenklar.
Zastępca prezydenta Tych Daria Szczepańska wyjaśniła, że zamierzeniem władz miasta nie było pokazanie muzyka jako bohatera. "Nie stawiamy go na placu Baczyńskiego, lecz na przystanku, by pokazać go jako zwykłego człowieka" ? powiedziała Szczepańska.
Wenklar pokazał Riedla z kowbojskim kapeluszem na głowie, rozpuszczonymi włosami, wytartymi dżinsami. Postać muzyka jest lekko pochylona, tak jakby wokalista "szedł pod wiatr". "To celowy zabieg pokazujący, jaki był Riedel. W życiu zawsze szedł pod prąd i wbrew obowiązującym trendom. Miał własną ścieżkę. Rzeźba przedstawia zwykłego człowieka, bo Riedel nie miał nigdy manier gwiazdy" - powiedziała PAP rzeczniczka Urzędu Miasta Ewa Grudniok.
Rzeźba kosztowała 70 tys. zł. Ufundował ją Urząd Miasta w Tychach.
Gdyby Rysiek Riedel żył, 7 września skończyłby 55 lat. Zmarł 30 lipca 1994 roku w Chorzowie w wieku 38 lat. To z nim w roli wokalisty zespół Dżem nagrał swoje największe przeboje, m.in. "Czerwony jak cegła", "Whisky", "Sen o Wiktorii". Na jego grobie na tyskim cmentarzu w Wartogłowcu widnieje napis pochodzący z piosenki pt. "Naiwne pytania": "W życiu piękne są tylko chwile...".
em
Kilka dni temu ponaddwumetrowa rzeźba Ryśka Riedla odlana z brązu stanęła na przystanku przy Alei Niepodległości w Tychach. Legendarny wokalista przez lata odjeżdżał z tego miejsca, czyli z rodzinnych Tychów, do Katowic. Tak wynika z informacji zebranych wśród mieszkańców miasta przez ratusz, jeszcze przed odlaniem rzeźby.
Z tej okazji w czwartek w południe odbędzie się "symboliczne przywitanie Riedla w Tychach". Fani Dżemu i mieszkańcy miasta będą mieli okazję posłuchać syna bluesmana, Sebastiana Riedla z grupy Cree, który wykona kilka utworów swojego ojca.
Autorem rzeźby jest tyski rzeźbiarz i wielbiciel muzyki Riedla - Tomasz Wenklar. Wenklar zapewnił, że zawsze darzył Riedla ogromnym szacunkiem i słuchał jego muzyki. "Z zamiarem stworzenia jego rzeźby nosiłem się od siedmiu lat. Chciałem, żeby to nie była tylko postać, żeby to była też muzyka. Chciałem pokazać prawdziwego bluesmana, wyrzeźbionego bardziej bluesem niż gliną" - wyjaśnił w środę Wenklar.
Zastępca prezydenta Tych Daria Szczepańska wyjaśniła, że zamierzeniem władz miasta nie było pokazanie muzyka jako bohatera. "Nie stawiamy go na placu Baczyńskiego, lecz na przystanku, by pokazać go jako zwykłego człowieka" ? powiedziała Szczepańska.
Wenklar pokazał Riedla z kowbojskim kapeluszem na głowie, rozpuszczonymi włosami, wytartymi dżinsami. Postać muzyka jest lekko pochylona, tak jakby wokalista "szedł pod wiatr". "To celowy zabieg pokazujący, jaki był Riedel. W życiu zawsze szedł pod prąd i wbrew obowiązującym trendom. Miał własną ścieżkę. Rzeźba przedstawia zwykłego człowieka, bo Riedel nie miał nigdy manier gwiazdy" - powiedziała PAP rzeczniczka Urzędu Miasta Ewa Grudniok.
Rzeźba kosztowała 70 tys. zł. Ufundował ją Urząd Miasta w Tychach.
Gdyby Rysiek Riedel żył, 7 września skończyłby 55 lat. Zmarł 30 lipca 1994 roku w Chorzowie w wieku 38 lat. To z nim w roli wokalisty zespół Dżem nagrał swoje największe przeboje, m.in. "Czerwony jak cegła", "Whisky", "Sen o Wiktorii". Na jego grobie na tyskim cmentarzu w Wartogłowcu widnieje napis pochodzący z piosenki pt. "Naiwne pytania": "W życiu piękne są tylko chwile...".
em