Trwają przygotowania do serialu na podstawie "Gwiezdnych Wojen". Powstały już scenariusze do 50 co najmniej godzinnych odcinków. Taką informację podał Rick McCallum, bliski współpracowniki George'a Lucasa, w rozmowie z telewizją IGN, która opublikowała ją na swojej stronie internetowej.
Czas akcji serialu będzie się rozgrywał pomiędzy wydarzeniami z epizodu III "Zemsta Sittów" a epizodu IV "Nowa Nadzieja". Tytuł roboczy nosi nazwę "Star Wars: Underworld?".
George Lucas, który zapowiadał powstanie serialu już w 2005 roku, jakiś czas temu opisywał swój projekt jako "bardziej dorosły niż sześcioczęściowa saga", momentami zabawna ze znacznie większą liczbą dialogów. McCallum określa natomiast serial jako "znacznie mroczniejszy i bardziej skupiony na bohaterach i ich przeżyciach". - To będzie coś jak "Ojciec Chrzesny", który będzie budował swoją siłę w całej galaktyce. Poznamy również grupę bossów mafijnych, którzy z podziemia kontrolują handel narkotykami i prostytucję - mówił McCallum.
Jedyne co wstrzymuje produkcję, to pieniądze. Oczywiście wiemy, że Lucas i McCaullum pracują teraz nad filmem "Red Tails", lecz prawdopodobnie chętnie zajęliby się serialem, gdyby tylko jego koszty nie były tak wysokie. Budżet każdego z odcinków ma bowiem wynosić 5 milionów dolarów. Przewidziane w filmie efekty specjalne (takie jak animowani bohaterowie) wymagają takich nakładów - mówi producent.
Wygląda na to, że jeśli kiedykolwiek ujrzymy serial "Gwiezdne Wojny: Underworld" w telewizji, to nie prędzej niż za 3-4 lata.
Kamil Korneluk, Infotuba.pl
Czas akcji serialu będzie się rozgrywał pomiędzy wydarzeniami z epizodu III "Zemsta Sittów" a epizodu IV "Nowa Nadzieja". Tytuł roboczy nosi nazwę "Star Wars: Underworld?".
George Lucas, który zapowiadał powstanie serialu już w 2005 roku, jakiś czas temu opisywał swój projekt jako "bardziej dorosły niż sześcioczęściowa saga", momentami zabawna ze znacznie większą liczbą dialogów. McCallum określa natomiast serial jako "znacznie mroczniejszy i bardziej skupiony na bohaterach i ich przeżyciach". - To będzie coś jak "Ojciec Chrzesny", który będzie budował swoją siłę w całej galaktyce. Poznamy również grupę bossów mafijnych, którzy z podziemia kontrolują handel narkotykami i prostytucję - mówił McCallum.
Jedyne co wstrzymuje produkcję, to pieniądze. Oczywiście wiemy, że Lucas i McCaullum pracują teraz nad filmem "Red Tails", lecz prawdopodobnie chętnie zajęliby się serialem, gdyby tylko jego koszty nie były tak wysokie. Budżet każdego z odcinków ma bowiem wynosić 5 milionów dolarów. Przewidziane w filmie efekty specjalne (takie jak animowani bohaterowie) wymagają takich nakładów - mówi producent.
Wygląda na to, że jeśli kiedykolwiek ujrzymy serial "Gwiezdne Wojny: Underworld" w telewizji, to nie prędzej niż za 3-4 lata.
Kamil Korneluk, Infotuba.pl