Impreza inspirowana jest płytą "Pozytywne Wibracje" - kompilacją nowych gatunków muzycznych - wydawaną w Polsce od ponad 10 lat. Każda składanka prezentuje modne i energiczne brzemienia. Podczas poprzedniej edycji festiwalu wystąpił m.in. Seal i Raphael Sadiq, światowej sławy muzycy soul i r'n'b.
Koncerty, w sumie ośmiu zespołów, odbyły się na dziedzińcu barokowego Pałacu Branickich w Białymstoku. Jak podają organizatorzy, w tegorocznej imprezie wzięło udział ponad 10 tys. osób. Jak powiedział PAP w niedzielę dyrektor artystyczny festiwalu Stanisław Trzciński, publiczność w tym roku dopisała, w piątek było ponad 4 tys. osób, w sobotę ponad 6 tys.
Najwięcej ludzi słuchało koncertu Angie Stone. Na scenie zagrała swoje największe przeboje, m.in. "Wish I Didn't Miss You". Wykonała też po raz pierwszy utwór z nowej płyty, która ukaże się we wrześniu. Zaśpiewała również w duecie z soulowym muzykiem Omarem, który tuż przed nią wystąpił na scenie. Trzciński ocenił, że był to koncert na bardzo wysokim poziomie. Podobnego zdania byli uczestnicy festiwalu.
21 lipca wystąpiła też Ania Rusowicz, zdobywczyni aż czterech tegorocznych Fryderyków. Zdaniem 16-letniej Natalii i Amelii, był to najlepszy koncert podczas całego festiwalu. - Mimo że big bit to nie moja muzyka, to jej muzyka była naprawdę dobra - dodała Natalia. 20 lipca największym zainteresowaniem cieszył się jubileuszowy koncert Ewy Bem, która z 10-osobowym zespołem zaśpiewała swoje największe przeboje. Jak powiedział Trzciński, piosenkarka powróciła do oryginalnych brzmień swoich utworów.
20 lipca gwiazdą wieczoru miał być występ światowej sławy dj'a Dimitri From Paris. Jednak z każdym utworem pod sceną bawiło się coraz mniej osób. Jedna z uczestniczek festiwalu, 20-letnia Ania powiedziała, że gdyby Dimitri dał koncert w klubie, to z chęcią zostałaby na nim, na dziedzińcu Pałacu "brakowało klimatu do tego rodzaju muzyki". Trzciński powiedział, że festiwal wciąż szuka "nowych brzmień", które mogą zostać zaprezentowane na scenie. Jego zdaniem koncert dj'a był udany i taka muzyka - jak podkreślił - raz na jakiś czas będzie prezentowana. Organizatorzy w przyszłości chcieliby, aby na festiwalu występowali też artyści wykorzystujący w swojej muzyce różne gatunki jak mieszanka hip-hopu z jazzem.
Organizatorem festiwalu jest Agencja STX Jamboree oraz Urząd Miejski w Białymstoku. Finansowany jest z budżetu miasta. Jeszcze na początku roku nie było wiadomo, czy festiwal w Białymstoku się odbędzie, bowiem w grudniu przeznaczone na festiwal pieniądze radni przekazali na inny cel. Okazało się jednak, że imprezę pozwolą sfinansować oszczędności z zimowego utrzymania. Prezydent miasta Tadeusz Truskolaski zaznaczył wtedy, że w nazwie festiwalu ma pojawić się "Białystok"; ma to wzmacniać aspekt promocyjny imprezy.
ja, PAP