- Twórczość Jarockiego była fundamentalnym zjawiskiem w historii polskiego teatru. Wykształcony w Moskwie, kiedy pojawił się w polskich teatrach pod koniec lat 50., jako reżyser od razu zaznaczył swoją wielkość. Był nie tylko mistrzem warsztatu i wyobraźni, ale też twórcą niezwykle wymagającym wobec widzów i aktorów, jeżeli chodzi o myślenie. Jarocki traktował teatr jako instrument intelektualny, oczyszczony ze zbędnych efektów, którymi czasami "ozdabia się" się inscenizacje. To prowadziło go niekiedy do ascezy w korzystaniu ze środków wyrazu, w ostatnim okresie twórczości zdumiewał po prostu swoją precyzją szlifowania tajemnicy zawartej w utworach, czy to Gombrowicza, czy Mrożka.
Jarocki potrafił uczynić nas pokornymi wobec paradoksów filozoficznych. Kiedy transponował to swoje precyzyjne myślenie na żywych aktorów, powstawała inscenizacja krystaliczna w rysunkach roli, przekazie. Jarocki był jak filozof. Jego przedstawienia nadawały się do wielokrotnego kontemplowania, nie wystarczało raz je zobaczyć. Takiej prostoty, jasności, klarowności nie spotykało się w dziełach innych reżyserów - dodał Łukaszewicz.
em, pap