Owacyjnie przyjęli widzowie w Kopenhadze premierę opery Krzysztofa Penedereckiego „Diabły z Loudun“ w reżyserii Brytyjczyka Keitha Warnera ze scenografią Borisa Kudlički. Libretto opery bazuje na nieznanej w Polsce opartej na faktach powieści Aldousa Huxleya (autora słynnego „Nowego wspaniałego świata“), opowiadającej o procesie inkwizycyjnym Ojca Grandiera z XVII w.
Książka została w 1971 r. zekranizowana przez Kena Russella.
Huxley przedstawia w niej historię katolickiego księdza Urbaina Grandiera, któremu zarzucono praktyki czarnoksięskie i doprowadzenie do opętania przez diabła zgromadzenia mniszek z przeoryszą, siostrą Jeanne. Prawdziwą przyczyną skazania i spalenia na stosie zakonnika było prawdopodobnie to, że znany z upodobania do uciech i słabości do płci pięknej naraził się tym wpływowym osobistosciom; wymienia się w tym kontekście m.in. kardynała Richelieu.
Do tej powieści nawiązał też Jaroslaw Iwaszkiewicz w swoim opowiadaniu „Matka Joanna od Aniołów“ zekranizowanym przez Jerzego Kawalerowicza.
Nie od początku opera polskiego kompozytora cieszyła sie powodzeniem. Jej prapremiera wystawiona w Hamburgu w 1969 r. z polskimi sławami operowymi okazała się klapą, ale już kolejne inscenizacje (m.in. w Stuttgarcie w 1971 r. czy Kazimierza Dejmka w Warszawie cieszyły sie powodzeniem u publiczności.
em, GW, mat. własne
Huxley przedstawia w niej historię katolickiego księdza Urbaina Grandiera, któremu zarzucono praktyki czarnoksięskie i doprowadzenie do opętania przez diabła zgromadzenia mniszek z przeoryszą, siostrą Jeanne. Prawdziwą przyczyną skazania i spalenia na stosie zakonnika było prawdopodobnie to, że znany z upodobania do uciech i słabości do płci pięknej naraził się tym wpływowym osobistosciom; wymienia się w tym kontekście m.in. kardynała Richelieu.
Do tej powieści nawiązał też Jaroslaw Iwaszkiewicz w swoim opowiadaniu „Matka Joanna od Aniołów“ zekranizowanym przez Jerzego Kawalerowicza.
Nie od początku opera polskiego kompozytora cieszyła sie powodzeniem. Jej prapremiera wystawiona w Hamburgu w 1969 r. z polskimi sławami operowymi okazała się klapą, ale już kolejne inscenizacje (m.in. w Stuttgarcie w 1971 r. czy Kazimierza Dejmka w Warszawie cieszyły sie powodzeniem u publiczności.
em, GW, mat. własne