- Nie był to człowiek brat-łata, z którym się łatwo rozmawiało - wspomina Sławomira Mrożka rysownik Andrzej Mleczko.
Sławomir Mrożek zmarł w Nicei w wieku 83 lat. Dwa miesiące wcześniej udzielił wywiadu "Gazecie Wyborczej". - Śledzę każdą sytuację w Polsce i na świecie. Śledzę pilnie. Przyjeżdżam do Polski, bo to jest jedyny kraj, który mnie naprawdę interesuje. To jest moja ojczyzna. Cały czas piszę... pisałem, piszę po polsku - mówił dramaturg w rozmowie z Małgorzatą Niemczyńską.
- Był niezwykle zamknięty w sobie i depresyjny - mówi dziennikarzom TVN24 Andrzej Mleczko. Dodaje, że w latach 70. korespondował z Mrożkiem, który był wówczas na emigracji. - To był dla mnie ogromny zaszczyt i ogromna przyjemność - mówi Mleczko.
- Mrożek pozostawił literaturę, z którą należy się zapoznać - ocenia z kolei aktor Olgierd Łukasiewicz. Nazywa Mrożka postacią, która "zmienia myślenie". - Pokazywał nam absurdy naszej rzeczywistości. Były lata, kiedy modelował nasze myślenie - mówi TVN24 Łukasiewicz.
sjk, TVN24, arb
- Był niezwykle zamknięty w sobie i depresyjny - mówi dziennikarzom TVN24 Andrzej Mleczko. Dodaje, że w latach 70. korespondował z Mrożkiem, który był wówczas na emigracji. - To był dla mnie ogromny zaszczyt i ogromna przyjemność - mówi Mleczko.
- Mrożek pozostawił literaturę, z którą należy się zapoznać - ocenia z kolei aktor Olgierd Łukasiewicz. Nazywa Mrożka postacią, która "zmienia myślenie". - Pokazywał nam absurdy naszej rzeczywistości. Były lata, kiedy modelował nasze myślenie - mówi TVN24 Łukasiewicz.
sjk, TVN24, arb