Rozbił pan bank. Złote Lwy, owacja na stojąco, entuzjazm publiczności. Ochłonął pan już po tym sukcesie?
Jeszcze nie wszystko do mnie dotarło. Minęło siedem lat od „Rezerwatu”, zapomniałem, jaki to wzruszający moment, kiedy ktoś płacze na twoim filmie. Na pierwszą projekcję „Bogów” wszedłem tylko sprawdzić dźwięk, kolory, jasność projektora. I zamurowało mnie. Zobaczyłem, że ludzie śmieją się, smutnieją, niektórym po policzkach ciekną łzy. Że te nasze filmowe puzzle działają. Piękna rzecz.
Opowiada pan historię pierwszych transplantacji serca przeprowadzonych przez Zbigniewa Religę w klinice w Zabrzu. Portretuje pan kardiochirurgów, którzy walczą o życie pacjentów, ale codziennie ocierają się o śmierć. Praca nad tym filmem była trudna?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.