"Z przykrością i smutkiem ogłaszam oficjalne wyniki sondażu, o który zwróciłem się do mieszkańców Łodzi" - powiedział prezydent podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami.
Jak poinformował, w ciągu dwóch dni do urn wrzucono 11.344 kart do głosowania, ale głosów ważnych było 10.060. Za utrzymaniem parady oraz przemarszem pochodu ulicami Łodzi opowiedziały się 7134 osoby, przeciwnych imprezie było - 2926 łodzian.
"Przyjmuję ten wynik z pokorą, ale i z przykrością. Nie przeobrazi mnie on jednak w zwolennika przemarszu. Stosownie do wyniku wydam zgodę na przemarsz pochodu" - powiedział prezydent.
Obecny podczas spotkania rzecznik prasowy prezydenta Kajus Augustyniak podkreślił jednak, że głosowanie dotyczyło jedynie "organizacji parady w tym roku".
Mimo przychylnej imprezie opinii mieszkańców Łodzi, tegoroczna impreza się nie odbędzie. Pod koniec lipca jej organizatorzy podjęli taką decyzję w związku ze stanowiskiem władz miasta, które zapowiedziały, że nie wyrażą zgody na przemarsz pochodu, a impreza może się odbyć w hali sportowej i wokół niej. Tymczasem, według organizatorów, ideą parady jest właśnie przemarsz głównymi ulicami miasta i "każda inna propozycja jej zorganizowania mija się z celem". Kiedy w ubiegłym tygodniu władze miasta zdecydowały jednak, że na ten temat powinni wypowiedzieć się sami mieszkańcy, organizatorzy uznali, że nawet pozytywny dla nich wynik głosowania nie zmieni ich decyzji. Nie ma już szans, by tegoroczna impreza odbyła się. Gdybyśmy nawet zaczęli teraz przygotowywać paradę, to mogłaby się ona odbyć dopiero późną jesienią, a wtedy jest już zbyt chłodno na tego rodzaju przedsięwzięcie - oznajmili organizatorzy.
W ubiegłym roku w paradzie wzięło udział ponad 25 tys. osób.
sg, pap