Trzeba wrócić do pełnego nauczania historii i do klasycznego kanonu lektur” – ta deklaracja z exposé premier Beaty Szydło wywołała entuzjazm posłów Prawa i Sprawiedliwości. Szkolne lektury to chyba najbardziej upolityczniony element systemu edukacji. W ostatnim czasie zmieniała je każda kolejna ekipa rządowa. Ta zapowiedziana przez premier Szydło zmiana będzie już trzecią na przestrzeni kilku ostatnich lat. Minister edukacji Anna Zalewska, polonistka, unika odpowiedzi, jacy autorzy i jakie utwory na nowej liście powinny się znaleźć. – Mam swoje typy, ale kanon opracują eksperci. Zespół przedstawię jeszcze w grudniu – mówi „Wprost”. Zapewnia, że na pewno odejdzie od zasady czytania lektur we fragmentach. Jej partyjna koleżanka, wiceszefowa sejmowej Komisji Edukacji i też polonistka Marzena Machałek również ucieka w ogólniki. – Mamy problem, bo młodzież nie zna utworów naszych klasyków, tych, które budują kulturowy kościec i narodowe poczucie dumy – twierdzi.
KRÓTKA LISTA
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.