Na okładce historycznego wydania znalazła się Sarah McDaniel - dziewczyna, która podbiła social media. Uchwycono ją w pozie w stylu selfie, która przypomina zdjęcie publikowane za pomocą Snapchata.
Cory Jones, szef ds. zawartości pisma przekonuje, że to celowy zabieg, który ma przyciągnąć młodszych czytelników.
W "Playboyu" zaszło więcej zmian. Oprócz tego, że zabraknie nagich zdjęć na okładce i wewnątrz numeru, usunięto takie sekcje jak dowcipy i komiks.
"Zdjęcia nagich kobiet są passé"
Dyrektor zarządzający magazynu "Playboy" Scott Flanders w rozmowie z dziennikiem "New York Times" w październiku ubiegłego roku poinformował, że profil gazety zostanie zmieniony. Flanders przyznał, że sam założyciel "Playboya", Hugh Hefner, zgodził się ze stwierdzeniem, iż publikowanie roznegliżowanych zdjęć kobiet jest "passé".
Powodem, dla którego wydawanie magazynu ze zdjęciami nagich kobiet jest "passé", stał się internet, w którym pornografia dostępna jest za darmo dla każdego.
Flanders podkreślił także, że gazeta nadal będzie zawierać "prowokacyjne" zdjęcia, a także fotografie "Playmate miesiąca", jednak ich charakter zmieni się w taki sposób, by zgodnie z amerykańskim prawem, zdjęcia znajdowały się w kategorii dostępnych dla osób powyżej 13. roku życia.
Nowy profil gazety będzie skupiał się na przyciągnięciu młodych pracujących mężczyzn, ale swoje miejsce znajdzie także pisząca "seks-pozytywna kobieta". Flanders podkreślił fakt, iż chce by czytelnicy mieli pracę i w taką stronę skierował zmiany na stronie internetowej magazynu. Jego zdaniem, portal "Playboya" po wprowadzonych zmianach można czytać w pracy.
Co ciekawe, amerykańskie wydanie "Playboya" jest nieopłacalne ekonomicznie, ale gazeta istnieje dzięki edycjom w innych krajach, za które wydawcy muszą wnosić opłaty licencyjne. W 1975 roku w samych Stanach Zjednoczonych Ameryki sprzedawano 5,6 mln egzemplarzy magazynu, podczas gdy obecnie jest to około 800 000.
CNN, Twitter