Co widać z góry

Dodano:   /  Zmieniono: 
Doktor Sarah Parcak chce odkryć miliony nieznanych dotąd zabytków. Dlatego organizuje armię archeologów amatorów, którzy będą analizować zdjęcia satelitarne.

Jak na rozległym terenie znaleźć ukryte pod pustynnym piaskiem miasto? Na przykład zaginione, starożytne Iczi-Taui, które 4 tys. lat temu, w czasach tzw. Średniego Państwa, było stolicą starożytnego Egiptu? Archeolodzy wiedzieli o jego istnieniu od dawna, ale nie potrafili dotąd wskazać dokładnej lokalizacji. I trudno im się dziwić. Przekopywanie kilkudziesięciu kilometrów kwadratowych terenu, na którym Iczi-Taui mogłoby się znajdować, byłoby równoznaczne z szukaniem igły w stogu siana. Zagadkę sprzed tysięcy lat rozwiązała dr Sarah Parcak, archeolog z Uniwersytetu Alabamy specjalizująca się w egiptologii, która postanowiła spojrzeć na problem... z góry. Posłużyła się danymi topograficznymi zebranymi przez NASA i przeanalizowała zdjęcia satelitarne, dzięki czemu udało się jej stworzyć mapę miejsc, do których sięgał kiedyś Nil, a według historycznych przekazów płynął w pobliżu Iczi-Taui. Mogła więc ograniczyć teren poszukiwań. Kiedy w wybranym w ten sposób miejscu przeprowadzono specjalne odwierty, okazało się, że w pobranej próbce, pod grubą warstwą mułu, znalazły się resztki ceramiki i obrobionych kamieni. Był wśród nich m.in. agat, którego w czasach Średniego Państwa używano do produkcji ozdób. Datowanie ceramicznych drobin też potwierdziło intuicję dr Parcak. Znaleziska pochodziły dokładnie z czasu, gdy kwitło życie w starożytnym mieście Iczi-Taui.

Więcej możesz przeczytać w 10/2016 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.