Węgry i Polska w 1939 r. formalnie stały po dwóch stronach politycznego frontu. Już wiosną wiadomo było, że Hitler może uderzyć na Polskę, a jednak Węgrzy nie zamierzali mu w tym pomagać (nawet mimo tego, że Niemcy rok wcześniej pozwolili im zająć część ziem utraconych w 1920 r. na rzecz Rumunii i Czechosłowacji). István Csáky, szef MSZ, oświadczył w kwietniu: „W akcji zbrojnej przeciwko Polsce ani pośrednio, ani bezpośrednio nie jesteśmy skłonni uczestniczyć”. W sierpniu jeszcze dobitniej potwierdził to premier Pál Teleki, pisząc do Führera, który zażądał przepuszczenia oddziałów niemieckich do ataku na Polskę od południa: „Prędzej wysadzę nasze linie kolejowe”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.