Powstanie Warszawskie oczami CNN

Powstanie Warszawskie oczami CNN

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Bardzo wiarygodny, uczciwy i rzetelny" - tak historycy ocenili dokumentalny film "Warsaw Rising: The Forgotten Soldiers of World War II" pokazany w telewizji CNN.
"Film jest zrobiony uczciwie i z wyczuciem. Ma szanse wypełnić lukę w historycznej świadomości Amerykanów i chociaż częściowo przybliżyć im dzieje powstania warszawskiego" - powiedział PAP w  niedzielę uczestnik powstania, przewodniczący Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i b. minister spraw zagranicznych, prof. Władysław Bartoszewski.

Jego zdaniem "zaprezentowany w filmie materiał wiarygodnie i  obiektywnie pokazuje losy Polski w czasie II wojny światowej w  kontekście całej historii międzynarodowej".

Jak zaznaczył, "film ma doniosłe znaczenie i cieszmy się, że  powstał". "Jest to w założeniu i wykonaniu bardzo uczciwy film" -  dodał.

Zdaniem Bartoszewskiego, "fragment filmu przedstawiający modlących się podczas liturgii świętej powstańców pokazuje, że  Polacy walczyli o swoją wolność w sposób godny i zgodny z  wartościami, w jakich zostali wychowani".

W opinii prof. Bartoszewskiego "bardzo wstrząsająca jest opowieść powstańca Wacława Micuty, który wspomina stosunkowo słabo znany na  Zachodzie epizod powstania, którym było oswobodzenie Żydów z obozu na Gęsiówce". Ataku dokonano przy pomocy jednego z dwu czołgów zdobytych na Niemcach. Grupa oswobodzonych utworzyła żydowską jednostkę walczącą obok Armii Krajowej, z której przeżyły tylko trzy osoby.

Dla historyka dr. Zbigniewa Wawra film "Powstanie warszawskie: zapomniani żołnierze II wojny światowej" ma jeden zasadniczy walor - "pokazuje nie tylko samo powstanie warszawskie, ale także przedstawia sytuację międzynarodową wokół powstania".

Jego zdaniem, w filmie najbardziej wstrząsające jest "zestawienie dwóch obrazów - wyzwolonego Paryża i zniszczonej Warszawy".

Wawer zauważył, że "realizatorzy zwrócili uwagę na związek pomiędzy historycznymi wydarzeniami - inwazją w Normandii i  otwarciem zachodniego frontu oraz wyzwoleniem Paryża, które nastąpiło w czasie trwania powstania, a samym powstaniem warszawskim".

Zdaniem Wawra ważny jest fakt, iż telewizja CNN w spotach reklamowych prezentuje obok siebie dwa filmy: o lądowaniu aliantów w Normandii i o powstaniu warszawskim. Według niego "emisja filmu w najlepszym czasie oglądalności, w czasie trwania uroczystości w  Normandii, pozwoli na dotarcie do szerokiego grona odbiorców na  całym świecie".

"Dobry, rzeczowy film. Doniosłe wydarzenie. W filmie została zarysowana sytuacja międzynarodowa w okresie powstania warszawskiego i skrótowo omówiono historię Polski w okresie II  wojny światowej, co ułatwia odbiorcy zrozumienie sytuacji powstańców" - powiedział historyk z Instytutu Historii PAN dr hab. Marek Ney-Krwawicz.

"Bardzo ważne jest to, że film kręcony był w Polsce i pokazuje także, jak obecnie wygląda Warszawa" - dodał Ney-Krwawicz.

Według historyka "stwierdzenie (Normana) Daviesa, iż każdego z 63 dni powstania ginęło tylu ludzi, ile w zamachach na World Trade Centre, bardzo przemawia do świadomości Amerykanów".

Wśród "świadków historii" w programie wystąpili m.in. Zofia Korbońska, b. radiotelegrafistka (wdowa po legendarnym historyku AK i jednym z członków polskiego rządu na emigracji Stefanie Korbońskim), Krystyna Jaroszewicz - b. kurierka, powstańcy: Wacław Micuta, Juliusz Kulski, Antoni Kruszewski, Janusz Bełza.

Komentatorami w filmie są m.in. były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji prezydenta Jimmy'ego Cartera, profesor Zbigniew Brzeziński, i historyk Norman Davies - autor ostatnio wydanej w Anglii, USA i Polsce książki nt. powstania.

Film jest zmontowany z materiałów filmowych ze zbiorów niemieckich i alianckich, zawiera też archiwalne materiały dokumentalne, pochodzące z kroniki filmowej AK.

Film o powstaniu warszawskim telewizja CNN International pokazała w sobotę wieczorem czasu polskiego. Film trwał niecałą godzinę. Został zrealizowany przez znanego dziennikarza CNN Davida Ensora, który w przeszłości był korespondenta telewizji ABC w Polsce.

sg, pap