Przed wieloma kinami w całych Indiach ustawiono posterunki policyjne w związku z wejściem na ekrany filmu "Girlfriend", opowiadającego o miłości lesbijskiej.
Wcześniej aktywiści organizacji hinduistycznych zdemolowali kilka kin w Bombaju, protestując przeciwko - jak to określają - perwersyjności najnowszego dzieła Bollywoodu. Film, ukazujący miłość między dwiema kobietami, jest ich zdaniem nie tylko pornograficzny, ale również sprzeczny z tradycją i kulturą indyjską.
Reżyser filmu Deepa Mehta powiedział, że pragnął nim zainicjować debatę na temat mniejszości seksualnych, gdyż - jego zdaniem - Indie należą do najbardziej pruderyjnych krajów świata, w którym powszechnie udaje się, że takie problemy nie istnieją.
Krytycy filmu znajdują się też po drugiej stronie barykady. Tejal Shah z Forum Przeciw Prześladowaniu Kobiet stwierdziła, że film - opowiadający historię dziewczyny zdradzonej przez jej kochankę dla mężczyzny - szkodzi wizerunkowi indyjskich kobiet.
W Indiach powstaje około tysiąca filmów rocznie; o wiele więcej niż w Stanach Zjednoczonych.
ss, bbc