Dokument, opowiadający m.in. o powiązaniach prezydenta USA George'a Busha z rodziną bin Ladenów, wywołuje mnóstwo kontrowersji i jest przez przeciwników traktowany jako element kampanii wyborczej, która ma wzmocnić demokratycznego kandydata Johna Kerry'ego. Wiele lewicowych grup w USA nawołuje do jego oglądania, podczas gdy ugrupowania konserwatywne wzywają właścicieli kin, aby go nie pokazywali, a także zaskarżyły film do Głównej Komisji Wyborczej.
"Chcę podziękować wszystkim prawicowym organizacjom, które starają się powstrzymać film, zarówno za ich nękającą kampanię wobec właścicieli kin, jak również za ich skargę do komisji wyborczej. Te działania tylko zachęcają ludzi, aby oglądali mój film" - powiedział Moore.
"Fahreneit 9/11" zadebiutował jednocześnie w 868 kinach. Jest to duża liczba jak na dokument, ale niewielka jak na dużą produkcję hollywoodzką - podaje CNN.
Na drugim miejscu aktualnego amerykańskiego box-office'u znalazła się komedia "White Chick", która zarobiła 19,6 mln dolarów. Na trzecim miejscu uplasował się film "Dodgeball: A True Underdog Story", który zarobił 18,5 mln dolarów, a na czwartym najnowszy film Stevena Spielberga "The Terminal" - 13,9 mln dolarów. Te trzy filmy były jednak rozpowszechniane w zdecydowanie większej liczbie kin.
Obserwatorzy zwracają jednak uwagę, że do tej pory na "Fahreneit 9/11" poszli zaprzysięgli przeciwnicy prezydenta Busha, którym film musiał się podobać.
em, pap
Czytaj też: Zabawy z prawdą