Złodzieje wynieśli w sumie kilka prac wybitnego malarza, m.in. inne arcydzieło pt. "Madonna".
Z miejsca przestępstwa uciekli samochodem Audi A6. Policja otoczyła kordonem okolice galerii. Przesłuchiwani są świadkowie.
Spanikowani ludzie myśleli w pierwszej chwili, że do galerii wdarli się terroryści. Policja przybyła piętnaście minut później.
Jeden z gości, francuski dziennikarz Francois Castang wyraził zdziwienie, że zrabowane perły malarstwa światowego nie były nijak chronione. "Żadnej sygnalizacji alarmowej. Płótna były po prostu przyczepione do ściany drutem" - relacjonował zdumiony Castang.
"Krzyk" już raz, w 1994 roku, padł ofiarą kradzieży. Nie można go było znaleźć przez trzy miesiące. W końcu policjanci wpadli na trop dzieła w hotelu, w mieście Asgardstrand, 65 kilometrów na południe od Oslo. Aresztowano trzech Norwegów.
Złodzieje usiłowali wtedy wyłudzić od rządu norweskiego 31 milionów dolarów. Okupu nigdy im nie zapłacono.
Edvard Munch namalował w 1893 roku "Krzyk", będący częścią cyklu, graficznie opisującego choroby, śmierć, niepokoje.
Słynny malarz i grafik mieszkał i pracował w Niemczech oraz rodzinnej Norwegii. Stworzył naładowaną emocjami stylistykę, kładąc podwaliny pod kierunek w malarstwie zwany ekspresjonizmem.
Zmarł w 1944 roku, w wieku 81 lat.
Muzeum Narodowe w Oslo ma 58 obrazów Muncha.
sg, pap