Przypomnijmy - w połowie lipca Edyta Górniak ogłosiła koniec artystycznej kariery. "Nie mam już najmniejszej ochoty śpiewać i tworzyć dla ludzi" - napisała Górniak na swojej oficjalnej stronie internetowej. W opublikowanym liście dziennikarzy nazwała m.in. "szczurami, które mają krew na rękach".
Na Festiwalu Kultury Romskiej Górniak jednak wystąpi, ponieważ, jak powiedziała reprezentująca artystkę Ewa Galin, Górniak zamierza wywiązać się do końca roku ze wszystkich zobowiązań zawodowych, w tym - dotyczących koncertów. W grudniu Górniak planuje koncert pożegnalny, którego szczegóły zostaną podane "w stosownym czasie" - oznajmiła Galin.
Wbrew jej deklaracjom, Edyta Górniak nie wywiązuje się ze wszystkich zobowiązań. W lipcu, po ogłoszeniu końca artystycznej kariery, artystka odwołała ogłoszony na początku miesiąca konkurs dla młodych talentów. "Konkurs odwołuję. Choć mam nadzieję, że jest wielu zdolnych w tym zakłamanym kraju ludzi" - napisała.
Na początku sierpnia Edyta Górniak zapowiedziała, że zamierza podać do sądu redakcje i wydawców dzienników "Fakt" i "Super Express", których zamierza oskarżyć o "nagminne naruszanie dóbr osobistych, przede wszystkim wizerunku, prywatności, miru domowego, spokoju, poczucia bezpieczeństwa oraz czci i dobrego imienia". Prawnicy artystki zamierzają domagać się m.in. przeprosin, a także, jak napisała Górniak, "stosownego zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznała".
em, pap