Następnego dnia po incydencie gwiazdor wystosował oświadczenie z przeprosinami, w którym wycofał się z poczynionych uwag i podkreślił, że całe dorosłe życie zmaga się z chorobą alkoholową. Skrucha jednak nie wystarczyła, aby ułagodzić amerykańską organizację Jewish Anti-Defamation League, która zaczęła nawoływać do bojkotu artysty, wzbudzając odzew wśród części filmowców. Z pomocą Gibsonowi pośpieszyli jednak jego przyjaciele, m.in. Dean Devlin i Jodie Foster.
Także Patrick Swayze broni aktora. - Mel jest cudownym człowiekiem - powiedział aktor popularny za sprawą obrazów "Dirty Dancing" i "Uwierz w ducha". - Nie jest antysemitą. Ludzie mówią głupie rzeczy po kilku drinkach, zwłaszcza gdy odstawili picie lub znacznie je ograniczyli, a tu nagle decydują się wypić o jedną kolejkę za dużo. Amerykanin uważa także, że kontrowersyjne wydarzenie nie będzie mieć negatywnego wpływu na karierę Gibsona. - Talent zawsze znajdzie drogę - stwierdził Swayze.
Pomocy i wsparcia twórcy "Pasji" chce udzielić również Madonna, która obecnie sama zmaga się z oskarżeniami o bluźnierstwo w związku z kontrowersyjną sceną ukrzyżowania, którą włączyła do show podczas swojej trasy koncertowej. Artystka jest oburzona zachowaniem Gibsona, ale mimo to wysłała do niego czterostronicowy list, którym chce go wesprzeć. - Madonna uznała, że Mel przechodził poważny kryzys, dlatego do niego napisała i stara się pomóc - powiedziała osoba z otoczenia piosenkarki.
W związku z sytuacją prawdopodobnie nie zostanie zrealizowany jeden z projektów Gibsona, serial o holokauście. Za kilka miesięcy na ekrany wejdzie nowy film w reżyserii twórcy, "Apocalypto".
megafon.pl, ss