– Wy jesteście nadzieją przyszłości i to prawda, ale pod dwoma warunkami – zwrócił się do zebranych Franciszek – Nie, nie trzeba zapłacić za wstęp – zażartował. – Pierwszy warunek to pamięć. Pamiętajmy o miejscu, z którego pochodzimy, o rodzinie, o całej historii, którą mamy za sobą. Co zrobić, by mieć tę pamięć? Porozmawiaj ze starszymi – rodzicami, dziadkami. Drugi warunek, by być nadzieją na przyszłość to odwaga. – Bądźcie dzielni, nie lękajcie się – podkreślił. Przypomniał w tym kontekście osobę Macieja Cieśli, wolontariusza ŚDM, który zmarł na raka na początku lipca. Zaapelował, by przejąć "pochodnię" od osób starszych, z którymi należy porozmawiać, by dobrze przygotować się do kolejnych Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Panamie.
Franciszek podziękował za działanie, służbę i pracę, jakie wolontariusze i darczyńcy włożyli w przygotowanie ŚDM. Nazwał ich wysiłki przygodą i dobrocią. Zrezygnował z wygłoszenia wcześniej przygotowanej mowy. Zamiast tego wygłosił improwizowane przemówienie. Przyznał, że to które przygotował miało pięć stron, ale było "trochę nudne". – Przygotowane przemówienie poszło do archiwum. A teraz, każdy w swoim języku, módlmy się – zakończył papież
Wielu z wolontariuszu wygłosiło swoje świadectwa. Na sam koniec papież otrzymał Księgę Uczynków Miłosierdzia, będącą świadectwem działań młodzieży z całej Polski. Franciszek opuszczał arenę przy dźwiękach pieśni religijnych, śpiewanych w różnych językach. Po polsku wybrzmiały m.in. słowa pieśni będącej hymnem tegorocznych ŚDM „Błogosławieni Miłosierni”.