Pierwszy międzynarodowy konkurs piękności, w którym kandydaci byli oceniani przez "maszyny", miał w swoim założeniu być całkowicie bezstronny. Sztuczna inteligencja (AI- artificial intelligence) miała bowiem brać pod uwagę czynniki obiektywne, takie jak symetria twarzy, czy obecność zmarszczek.
Aplikacje konkursowe chętni kandydaci składali za pomocą portalu Beauty.AI. Niemal 6 tys. ludzi z ponad 100 krajów wysłało swoje zdjęcia licząc na to, że sztuczna inteligencja wspierana przez algorytm uczciwie oceni, czy wpasowują się w kanon ludzkiego piękna.
Autorzy pomysłu byli przerażeni, gdy odkryli, że zwycięzców łączy wspólna cecha: przeważająca większość z nich ma jasną karnację. Okazało się, że sztuczna inteligencja wyjątkowo nie lubi osób ciemnoskórych. Wśród 44 zwycięzców, prawie wszyscy byli biali. W finałowym gronie znalazło się jeszcze kilku Azjatów i jedna ciemnoskóra osoba.
Microsoft też poległ
To nie pierwszy raz, kiedy sztuczna inteligencja zaczyna przejawiać niepokojące skłonności. W marcu Microsoft stworzył na Twitterze konto bota o imieniu Tay, którego działanie było oparte na sztucznej inteligencji. Wskutek interakcji z internautami, Tay w niedługim czasie zaczął głosić m.in. nazistowskie poglądy. Eksperyment wkrótce zakończono.
Czytaj też:
Eksperyment Microsoftu wymknął się spod kontroli. Internauci zmienili bota w nazistę