Jacek Protasiewicz przez kilka godzin prowadził na Twitterze dyskusję z użytkownikiem "Karkonosz". W jednym z wpisów, gdy Protasiewicz nazwał adwersarza "trollem", ten wypomniał mu, że są krajanami. "Każdy,kto,bez twarzy i nazwiska,skowycze na TT to troll.I Karkonosze nie maja tu nic do rzeczy.Ta ziemia nosi wielu s..synów i tchórzy...(wszystkie cytaty zachowano w oryginalnej pisowni - red.)" - odparował poseł, obrażając tym samym również innych mieszkańców tego regionu.
Jeszcze dalej poszedł w jednym z kolejnych wpisów po tym, jak Karkonosz zasugerował, że przeszedł z posłem "na ty", gdy ten był "w stanie naruszonym". "A to wtedy!Gdy Pan najpierw wąchał klej,a potem zabawiał się z owcą?!Coś pamietam!I ludzie w Karkonoszach mówią,ze masz pan z nią potomstwo" - odpowiedział Protasiewicz. Właśnie to zdanie spowodowało oburzenie wielu obserwatorów sporu. Pojawiły się też wezwania do złożenia mandatu przez członka Europejskich Demokratów.
"Przecież to była metafora! Może nieszczególnie udana,ale jak facet mi pisze ze pił ze mną bruderschaft,a nie pił.To ja mogę,ze kochał owcę" - tłumaczył poseł.