Mieszkańcy Neapolu straszą, że nadchodzący rok 2017 może być czasem wielu klęsk i ludzkich dramatów. Swój pesymizm opierają na... cudzie, którego nie było. Chodzi o krew świętego Januarego, która kilka razy do roku potrafi zmienić swój stan skupienia. Rzekomy cud zdarza się trzy razy do roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, 19 września w dzień męczeńskiej śmierci świętego oraz 16 grudnia w rocznicę wybuchu Wezuwiusza. Podczas mszy świętej prałat Vincenzo De Gregorio pocieszał wiernych, zawiedzionych daremnym oczekiwaniem na cud i mówił o potrzebie dalszej modlitwy. – Nie powinniśmy myśleć o tragedii i nieszczęściu. Jesteśmy ludźmi wiary – przekonywał.
Przemiany krwi świętego Januarego mają miejsce regularnie od 1389 roku. January był biskupem Neapolu, którego ukrócił o głowę rzymski cesarz Dioklecjan w trzecim wieku naszej ery. Według tradycji jedna z pobożnych kobiet, obecna podczas egzekucji świętego w 305 roku, zebrała do flakonika pewną ilość krwi, która obecnie przechowywana jest w neapolitańskiej katedrze w specjalnym relikwiarzu. W powszechnym przekonaniu brak cudownych przemian krwi męczennika zwiastuje problemy dla świata.