Sprawa zaczęła się od konferencji prasowej Ryszarda Terleckiego i Beaty Mazurek, podczas której wicemarszałek Sejmu zaprezentował zdjęcie pokazujące posłów PO znajdujących się w ławach przedstawicieli PiS. Incydent miał miejsce 16 grudnia, podczas blokady mównicy. Przedstawiciele partii rządzącej znajdowali się wówczas poza salą plenarną.
– Tu widać jednego z posłów, który tam grzebie. Jak państwo obejrzycie, to tam również pojawia się posłanka PO – tłumaczył Terlecki dodając, że „na nagraniu widać, że wyciągane są dokumenty, które krążą po sali i są robione zdjęcia tych dokumentów”. Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że jest to „bardzo nieprzyjemna wiadomość” i „obrzydliwe zdarzenie”.
Czytaj też:
Poseł PO przeszukiwał rzeczy należące do polityków PiS?
Zdarzenie skomentował podczas konferencji prasowej widoczny na zdjęciach Sławomir Nitras z PO. – Pod krzesłem minister Anny Zalewskiej znalazłem kilkadziesiąt książek wybitnego pisarza słowiańskiego Jarosława Kaczyńskiego. Zainteresowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze, że kilkadziesiąt książek tak wybitnego twórcy leży na ziemi pod butami posłanek. Ale zaintrygowała mnie też druga rzecz, tytuł książki: "Porozumienie przeciw monowładzy" – tłumaczył poseł.
Czytaj też:
PO ujawnia, jak jej poseł "szabrował" w ławach PiS. Nitras tłumaczy, co tam robił
Internauci nie byliby sobą, gdyby nie zaprezentowali własnych hipotez odnośnie powodu pobytu Sławomira Nitrasa na miejscach zajmowanych przez polityków PiS.
twittertwittertwittertwittertwittertwittertwitter
Ogromną popularnością cieszył się także hasztag #CoUkradłNitras.
twittertwittertwittertwittertwitter