twittertwitter
Choć zaprzysiężenie prezydenta USA na schodach Kapitolu jest ceremonią starannie przygotowywaną i reżyserowaną, to nie najwyraźniej nie sposób przewodzień wszystkiego. Ze względu na fakt, iż Amerykanie nie decydują się, wzorem chociażby Rosjan, na rozpędzanie chmur, organizatorzy starają się być przygotowani na każde możliwe warunki pogodowe oraz czas przemówienia nowo zaprzysiężonego prezydenta. Na nic jednak przygotowania w sytuacji, w której, człowiek, jak zawsze, pozostaje najsłabszym ogniwem.
Czytaj też:
Miliony na rozpędzenie chmur. Święto Pracy i Wielkanoc w Moskwie będą słoneczne
Tym razem najsłabszym ogniwem okazał się być były prezydent George W. Bush, którego zmagania z foliową peleryną uchwycili fotoreporterzy, a fotografie bardzo szybko pochwycili internauci.
Nie szczędzili oni złośliwości prezydentowi Bushowi, choć niektórzy wskazywali, że okazał się on być człowiekiem, takim samym, jak pozostali obywatele. Pojawiły się także głosy, że zdjęcia zmagań człowieka, który ogłosił globalną wojnę z terroryzmem, z kawałkiem plastiku znacznie poprawiły nastrój w dniu prezydentury Donalda Trumpa. Jeden z komentujących ocenił, że George W. Bush był tak zażenowany wystąpieniem swojego kolejnego już następcy, że postanowił się schować.
twittertwitter