Zdobywca sobotniej bramki dla Bayernu w meczu z Schalke (1:1), witany był na skoczni w Obersdorfie po królewsku. Piłkarz przybył tam, by na żywo dopingować polskich skoczków w trakcie skróconych z powodu niekorzystnych warunków zawodów Pucharu Świata w lotach narciarskich.
Piłkarz Bayernu Monachium miał okazję porozmawiać z zawodnikami i zobaczyć, jak wygląda ich dyscyplina, także za kulisami. Lewandowski skradł jednak show podczas zawodów i znalazł się w centrum uwagi skoczków oraz mediów, co przyznali sami zawodnicy. "Dziś ważniejsze od pucharu świata w skokach było przybycie Roberta. To się nazywa prawdziwa gwiazda! Miło było poznać osobiście" – pisał Maciej Kot na Twitterze. – Nie wszyscy zrozumieli...Chodziło mi o ogólne zainteresowanie mediów, kibiców i organizatorów i pokazanie jaką siłą jest piłka i sam Robert – wyjaśniał później.
twittertwitter
Wtórował mu Piotr Żyła, który też cieszył się z obecności najpopularniejszego polskiego piłkarza. Sam Lewandowski przyznał, że konkurs w Obserdorfie był dla niego pierwszą okazją do zobaczenia zmagań skoczków na żywo. Dla gwiazdy futbolu organizatorzy zrobili wyjątek: w trakcie konkursu Lewandowski miał wstęp wszędzie, nawet na górę rozbiegu. By dopełnić obowiązku i udowodnić skoczkom, że nie zeszli tak całkowicie na dalszy plan odnotujmy, że najlepszy występ zanotował Maciej Kot, który zajął szóste miejsce. Żyła był ósmy, a Stoch uplasował się na 9 pozycji.
facebooktwitter
Wizyta Lewandowskiego na skoczni tak poruszyła kibiców, że natychmiast po konkursie zaczęły powstawać memy.
Galeria:
Lewandowski skradł show podczas lotów w Oberstdorfie